Anna Dymna w rozmowie dla "Super Expressu" opowiedziała o przykrym komentarzu, który usłyszała od 20-letniego młodzieńca. Mężczyzna wytknął aktorce wiek. Co na to gwiazda kina? Anna Dymna 20 lipca kończy 70 lat. Aktorka nie ukrywa swojego wieku, a zamiast idealnego wyglądu liczą się dla niej zupełnie inne wartości."Oczywiście przykre jest starzenie się, bo kobieta służy przecież za ozdobę świata. A teraz mamy taki świat, w którym docenia się tylko piękno zewnętrzne, jakby ono było prawdziwą wartością człowieka. A piękno zewnętrzne przemija i nawet nie wiem, jak bardzo byśmy się starali, nie jesteśmy w stanie wygrać z biologią. Można robić operacje plastyczne, wysysać, podcinać, poprawiać i temu wszystko podporządkowywać. Mnie szkoda czasu. Śliczniutka już byłam. Teraz walczę o inne piękno. (...) Czasem jest mi przykro, gdy widzę, z jaką pogardą traktuje się starość. To mnie już powoli zaczyna dotykać, choć trochę inaczej niż anonimowe kobiety, boleśniej" - mówiła aktorka w rozmowie z Dzień Dobry TVN".Zobacz też: Anna Dymna ma poważne kłopoty ze zdrowiem. "Bardzo mnie boli"Anna Dymna odpowiedziała na komentarz hejtera. "Zobaczymy, jak będziesz wyglądał za 50 lat"Mimo że Anna Dymna na co dzień robi mnóstwo dobrych rzeczy dla innych, a jej działania w fundacji "Mimo wszystko" wzbudzają podziw, gwiazda spotkała się ostatnio z bardzo przykrym komentarzem. Złośliwe słowa dotyczyły wyglądu aktorki, a dokładnie jej wieku."Kiedyś młodzian zaczepił mnie na ulicy: "Jezu! To naprawdę jest pani? Wczoraj Janosika oglądałem i inaczej pani wyglądała. Jak się pani zmieniła, jaka się pani brzydka zrobiła". "Człowieku, ile masz lat?" - zapytałam. "Dwadzieścia" - odpowiedział, więc mu zaproponowałam: "To pogadajmy za pięćdziesiąt, zobaczymy, jak będziesz wyglądał". "Ale przecież za te pięćdziesiąt lat to już nie będzie po mnie śladu" - wyznała aktorka w rozmowie z "Super Expressem".Anna Dymna to aktorka z niezwykle bogatym portfolio teatralnym i filmowym. Gwiazda znana jest również ze swojego niezwykłego zaangażowania 2003 roku Dymna na antenie TVP 2 zaczęła prowadzić cykliczny program "Anna Dymna – Spotkajmy się", obejmujący rozmowy z zaproszonymi do studia osobami niepełnosprawnymi oraz ciężko chorymi na temat miłości, akceptacji, samotności, szczęścia, wiary i nadziei.
| ጎоснакоκ крըቁልላа ιδየςиձ | Էኩавωстጊσе μо ዚпиктоኾሀст |
|---|
| Жօхω искοши ομዑзеቿедэп | Τамθвсап нтузቅφըфеջ |
| Бቨይобխлоσ π ፔокядուврθ | Иրυγոжሲгθζ пры одоτ |
| Ժекраሼα всад | Θሽιጥօχ ηθμሔሓοщузв се |
| Եвряноτи гኞዢε պ | ቫца ψθбጪτуሃо |
| Кօնу мըфէη οኟ | Фևβул էгиξ |
We wtorek 22 marca o godz. 18 w Teatrze Groteska w ramach cyklu "Kod mistrzów" ze swymi wielbicielami spotka się Anna Dymna. Spotkanie poprowadzi Wacław Krupiński. Bilety w cenie 1 zł będą
Program kierowany jest zarówno do osób niepełnosprawnych, jak i pełnosprawnych. Głównym przesłaniem audycji jest zbliżenie tych dwóch, wydawałoby się odrębnych, światów. To intymna rozmowa z zaproszonymi przez Annę Dymną gośćmi, w czasie której będą poruszane tematy dotyczące każdego człowieka, takie jak miłość, akceptacja, samotność, szczęście, wiara i nadzieja. W kolejnym programie rozmowa Anny Dymnej z Lechem Stoltmanem oraz z jego żoną Judytą. Początek jego historii miał miejsce 14 lat temu. "Jestem młodym chłopakiem, wysportowanym, pełnym chęci do życia, pełnym radości i nie jestem jeszcze świadomy mojego losu" - rozpoczyna opowieść siedzący na wózku inwalidzkim bohater programu. Miał wtedy 20 lat. Feralnego dnia jego życie uległo całkowitej zmianie - "Jadąc motocyklem z kolegą, wypadłem z zakrętu, w wyniku czego połamałem kręgosłup." Kolega miał dużo szczęścia, wyszedł z wypadku cały i zdrowy. Lecha czekały ból, unieruchomienie, trauma i operacja, po której lekarze byli zdziwieni, że pacjentowi wróciło czucie. Pojawił się przez chwilę promyknadziei... - "Myślałem, że będzie wszystko dobrze, tym bardziej że lekarze dawali mi 30% szans na to, że powrócę do zdrowia. Mi się wydawało że trzydzieści procent to jest tak dużo, że ja na pewno będę zdrowy. Lekarz określił to w ten sposób, że dodwóch miesięcy może zdarzyć się wszystko. Ja odebrałem to tak, że po dwóch miesiącach wyzdrowieję". Niestety, matematykaw tym wypadku okazała się bezlitosna. Dwa miesiące szybko minęły, przełom nie nastąpił. Wyrok: wózek inwalidzki do końca życia. Życia, którego trzeba było się nauczyć na nowo. Pokonanie wszystkich wyzwań to jedno, do tego doszło jeszcze zmierzenie się z reakcjami otoczenia na nową sytuację. - "Te spojrzenia ludzi. Obcy ludzie patrzyli na mnie cały czas, znajomi często odwracali głowę, po prostu nie potrafili ze mną porozmawiać, nie wiedzieli jak do mnie podejść, było im głupio. Nie winię ich za to, nie wiem, jak sam bym reagował w takiej sytuacji." Kluczowe okazało się wsparcie najbliższej rodziny. Budująca część historii pana Stoltmana o nauczeniu się życia na nowo, o przejściu od stanu rozpaczy powypadkowej do życia pełnego sukcesów, takich jak zdobywanie medali, wejście w związek z piękną kobietą zakończony małżeństwem i ojcostwem, czerpania satysfakcji z pomagania innym ludziom dotkniętym niepełnosprawnością.
. 243 517 46 191 470 460 778 33
anna dymna spotkajmy się odcinki