Aktorka po piętnastu latach małżeństwa rozstała. Dorota Naruszewicz w ubiegłym roku wywołała sporą sensację, kiedy zdecydowała się na bardzo osobiste wyznanie. Dla niej rozstanie

Rozstanie po 5 latach 01 maj 2012 - 19:50:37 Witam Chciałam wam po krótce opowiedziec moja historie. 4 miesiące temu zerwałam ze swoim chłopakiem po 5 latach bycia ze sobą, mieliśmy już poważne plany na przyszłość czyli zawarcie ślubu w tym roku, mielismy już załatwione 3 sprawy. Jednak jak zdałam sobie sprawe że nie chce tego ślubu i że dałam sie zmanipulować przez jego mamę z załatwianiem tego ślubu. Miałam bardzo dużo czasu na przemyślenie swojej decyzji i że to nie jest facet o jakim marze i że nie moge go tak dalej oszukiwac i brac z nim slub! nie mogłabym przyrzekac przed Bogiem że bede z nim do konca swoich dni. Po powrocie z zagranicy gdzie bylam tez z nim odwołałam ślub, zapłaciłam kare za sale ślubna itd i zerwałam z nim. On nie moze sie z tym pogodzic do dzis, jednak ja chce sie tylko z nim kolegowac, pragne dla niego jak najlepeij bo zniszczyłam mu życie. Ani chwili nie czułam że źle zrobiłam i jestem z tego powodu dumna i szczęśliwa bo miałam odwage skonczyc cos co nie mialo by sensu, jedyne czego zaluje to to ze nie zdałam sobie sprawy predzej!! to tak po krótce. CZY WAS TEŻ COŚ PODOBNEGO SPOTKAŁO PISZCIE! Mam nadzieje ze ten wątek da do myślenia tym którzy mają podobne wahania w swoim związku. To poważna decyzja... Rozstanie po 5 latach 01 maj 2012 - 19:53:39 jak narazie sama mam przejsciowe problemy wlasnie tez jestem 4 lata w zwiazku ale mysle o zakonczeniu tego Rozstanie po 5 latach 01 maj 2012 - 19:55:03 gratuluję odwagi,ale czasem tak właśnie jest ,że człowiek myśli ,że jest gotowy na ślub i życie we dwoje,a po ślubie okazuje się ,że to jednak nie to...potem przez takie olśnienie po ślubie właśnie jest pełno jest to naprawdę poważna decyzja i sto razy trzeba to przemyśleć. Rozstanie po 5 latach 01 maj 2012 - 19:55:20 Dobrze zrobiłaś, niektóre kiszą się w takich związkach do końca swoich dni bo w którymś momencie zabrakło im odwagi. Rozstanie po 5 latach 01 maj 2012 - 19:55:27 Dodam że wiele osób nie może tego zrozumiec nadal a sami mają podobny problem. Ale spotkałam sie tez z poparciem Rozstanie po 5 latach 01 maj 2012 - 19:56:42 ja też jestem juz w 4,5 letnim związku zaręczylismy się i mamy plany.. ślub są dni kiedy jest wspaniały ale są też niestety takie kiedy go nien awidzę też bardzo często się zastanawiam.. Rozstanie po 5 latach 01 maj 2012 - 19:58:18 W każdym związku czasami jest kryzys i nie jest kolorowo...ale ludzie powinni dążyć do tego żeby było lepiej, pracować nad związkiem, rozmiawiać itp a nie od razu zrywać bo tak jest łatwiej.... Rozstanie po 5 latach 01 maj 2012 - 19:59:06 Byłaś z nim 5 lat i go nie kochałaś? To przykre, szkoda mi Twojego byłego narzeczonego. Rozstanie po 5 latach 01 maj 2012 - 19:59:06 'pragne dla niego jak najlepiej BO ZNISZCZYLAM MU ZYCIE.' ale powod. powinnas pragnac dla niego jak najlepiej bo jest fajnym facetem i na to zalsuguje. a nie. ja pragne dla mojego bylego wszystkiego co najlepsze nie dlatego, ze od ponad 2 lat nie moze sie ogarnac po rozstaniu ale dlatego, ze jest wspanialy i zasluzyl na duzo, duuzooo szczescia. Rozstanie po 5 latach 01 maj 2012 - 19:59:31 Ja 4 miesiące temu rozstałam się z facetem po 4-letnim związku. Czuję,że to była dobra decyzja. Zaczęłam sobie układać życie na nowo,poznałam fajnego faceta... Rozstanie po 5 latach 01 maj 2012 - 20:05:21 Kochałam ale często nurtowały mnie wątpliwości, były kryzysy, duzo rozmawialismy jednak poczułam ze to nie to. Lepiej tak niz potem brac rozwod. Rozstanie po 5 latach 01 maj 2012 - 20:07:16 CytatZuosnica Byłaś z nim 5 lat i go nie kochałaś? To przykre, szkoda mi Twojego byłego narzeczonego. Rozstanie po 5 latach 01 maj 2012 - 20:09:13 lepiej wczesniej niz później ale czasem lepiej póniej niz wcale.. ważne bys była szczęsliwa ale to chore być 5 lat z kimś kogo sie nie kocha ;/ ale gorzej gdy rozstajesz się z kimś kogo kochasz , ale nie potraficie razem być do końca szczęsliwi Rozstanie po 5 latach 01 maj 2012 - 20:09:28 nie byłam w takiej sytuacji. z jednej strony dobrze zrobiłaś,bo nie tkwisz w kłamstwie,ale z drugiej cholernie mi szkoda tego chłopaka. Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.
Rozstanie z partnerem jest ciężka sprawą zwłaszcza po wielu latach związku. Mój może nie był jakiś specjalnie długi bo trwał tylko 6lat ale mimo to ciężko sobie z tym poradzić. Zawsze najgorzej jest z dziećmi one cierpią na tym najbardziej. Chociaż moja córka już jest przyzwyczajona, że nie ma taty na co dzień tylko od Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2019-07-10 21:21:04 Ina74 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-07-10 Posty: 11 Temat: Odrzucona po 21 latach małżeństwaWitam jestem pierwszy raz na forum. Czuję że muszę się z kimś podzielić tym co teraz przeżywam. Jesteśmy małżeństwem od 21 lat, 4 dzieci w tym jedno z autyzmem. Całe życie w domu bo musiałam się zajmować dziećmi a w szczególności niepełnosprawną córką. Nigdy nie było kolorowo ale nigdy nie narzekałam, wszystko dusiłam w sobie. Pięć miesięcy temu dowiedziałam się że jestem okrutna, zła i podła i nie da się ze mną żyć. Formułki powtarzały się systematycznie przy każdej okazji. Zaczęłam mieć stany lękowe, paniki. Dzień przed Świętami Wielkanocnymi zobaczyłam na męża komórce wiadomość od kobiety "tak to czuję ♥️" i miłosna piosenka. Mąż się wszystkiego wyparł. Zaczęłam go obserwować I po 2 miesiącach odkryłam i udowodniłam że z nią pisze i dzwoni. Oczywiście to tylko koleżanka. Awantury zaczęły się częściej bo nie przerwał tej znajomości a stwierdził że to ja muszę się zmieniać. Podobno nigdy go nie wspierałam. Popadam w coraz większą depresję i stany lękowe, nie mogę sobie z tym poradzić. Na dzień dzisiejszy mąż przeprowadził się na działkę i stwierdził że nic się nie da posklejać bo jestem nie do życia. Będzie przychodził po pracy do domu ,bo przecież dzieci, ale o będzie wychodził na działkę. Oczywiście ja nie mogę wnikać w jego życie. To jakaś paranoja. Jeszcze rok temu bym go spakowała nigdy nie wpuściła do domu. A teraz nie mogę zapanować nad strachem. Lęki są przeokropne. Nie pomagają tabletki, psycholog. Wystarczy że jeden dzień go nie widzę i wszystko wraca duszności, lęki, panika. To jest uzależnienie o którym on wie i to wykorzystuje przeciwko mnie. Wspomnę jeszcze że przez te wszystkie lata pogubiłam znajomych, oddaliłam się od rodziny. Nie mam przyjaciół. Życie toczyło się wokół męża i dzieci. Chciałabym z kimś się podzielić tym co mnie spotyka. 2 Odpowiedź przez magdab86 2019-07-10 21:37:05 magdab86 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-07-26 Posty: 96 Odp: Odrzucona po 21 latach małżeństwaWiem, że to bardzo trudne, ale musisz teraz zebrać resztki sił i się pozbierać...nie pokazuj mu, że jesteś słaba...jeśli leki nie pomagają zacznij ćwiczyć pilates, jogę..wprowadź treningi autogenne, spacer, muzyka, relaksacja...on musi pomagać przy dzieciach, Ty wyjdź na zewnątrz, pobadź sama ze sobą, stawaj się atrakcyjną dla siebie, w drugiej kolejności dla męża, to trudne, ale zacznij małymi krokami, powodzenia! 3 Odpowiedź przez Gustawa 2019-07-10 22:39:42 Gustawa Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-11-04 Posty: 49 Odp: Odrzucona po 21 latach małżeństwaKochana, tez jestem mama dziecka ze spektrum i ostatnio przeczytałam ze rodzice autystyków przechodzą permanentny stres jak ... żołnierze na wojnie. Do tego mąż fundujących karuzele i mamy widmo katastrofy...Znam to i wiem jakie to ciężkie. Jeśli psycholog nie pomaga to może psychiatra ? Co ostatnio zrobiłaś dla siebie ? 4 Odpowiedź przez żyworódka 2019-07-11 00:49:41 żyworódka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-24 Posty: 3,979 Wiek: czas zbioru plonów Odp: Odrzucona po 21 latach małżeństwa Gulę mam w gardle, gdy czytam twoją jakim wieku macie dzieci? Masz w pobliżu rodzinę, możesz na czyjąś pomoc liczyć. To początek odlotów męża, z czasem może znikać nie tylko na ci współczuję i przytulam. "Ludzi poznajemy w momencie, kiedy sytuacja jest dla nich trudna, wtedy pokazują prawdziwą twarz" - przeczytane na forum 5 Odpowiedź przez Markotny 2019-07-11 02:57:37 Ostatnio edytowany przez Markotny (2019-07-11 02:58:41) Markotny Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-12-26 Posty: 235 Odp: Odrzucona po 21 latach małżeństwaTo jest najlepsze. Żyje się z kimś i nagle z dnia na dzień człowiek zaczyna słyszeć ni stad ni zowad jaki jest beznadziejny, nieczuły, egoistyczny, ze się zmarnowało komuś życie. A za jakiś czas jak królik z kapelusza wyskakuja jacyś pocieszacze, przyjaciele. I te osoby pokazują dopiero piękny świat. Nie myśli się o tym, ze zna się te osobę często tylko przez net, ze widzi się na 1-2 godziny w pełnym rynsztunku na elegancko. Nie ma się świadomości, ze u tej osoby leżą brudne gacie w koszu. Bije taka aura, ze żona/mąż to beznadzieja która stoi na drodze do szczęścia. 6 Odpowiedź przez Ina74 2019-07-11 06:27:26 Ina74 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-07-10 Posty: 11 Odp: Odrzucona po 21 latach małżeństwaCzuję się okropnie właśnie zaczynają się lęki i panika. Mam wrażenie że umrę. Nie chcę wystraszyć dzieci ale nie potrafię się ogarnąć. Z rodziną nie potrafię o tym rozmawiać bo zawsze męża nie akceptowali. Potrzebuję z kimś popisać żeby odsunąć te lęki a nie mam z kim. 7 Odpowiedź przez Ina74 2019-07-11 06:33:56 Ina74 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-07-10 Posty: 11 Odp: Odrzucona po 21 latach małżeństwaNie mogę sobie poradzić. Zaczynają się lęki i panika. Boję się o dzieci. Nie chcę ich wystraszyć. Potrzebuje z kimś pogadać, popisać a nie mam z kim. Może w ten sposób pokonam te lęki. To głupie i jest mi wstyd o to prosić ale może znalazłby się ktoś pokorespondować ze mną. 8 Odpowiedź przez ulle 2019-07-11 06:41:12 ulle Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-11-21 Posty: 2,652 Odp: Odrzucona po 21 latach małżeństwa Ina74 napisał/a:Czuję się okropnie właśnie zaczynają się lęki i panika. Mam wrażenie że umrę. Nie chcę wystraszyć dzieci ale nie potrafię się ogarnąć. Z rodziną nie potrafię o tym rozmawiać bo zawsze męża nie akceptowali. Potrzebuję z kimś popisać żeby odsunąć te lęki a nie mam z odsuniesz tych leków sama ani nawet mając wsparcie bliskich osób, bo jego źródłem jest twoja sytuacja rodzinna. Nabawilas się po prostu nerwicy. Moja rada- jak najszybciej zarejestruj się do psychiatry i tam szukaj pomocy. Na pewno dostaniesz lek i za jakiś czas, gdy lek zacznie działać poczujesz się lepiej. Gdy to się stanie poczujesz się silniejsza, bardziej siebie pewna i będziesz w stanie w miarę normalnie funkcjonowac. To ważne, bo czekają cię jeszcze gorsze czasy i musisz być na chodzie przy czwórce dzieci, w tym jedno szczególnie trudne. Nie bój się leków. Ja też choruje na nerwicę lękowa i to od lat, jednak nie brałam leków, bo strasznie się ich bałam. Sama radziłam sobie z tą nerwicą, ale teraz gdy to wspominam, to aż włos jeży mi się na głowie. Przełamałam się i ponad trzy tygodnie temu zaczęłam brać leki. Okazały się strzałem w dziesiątkę i uwierz mi czuje się jak nowo narodzona, a przecież będzie jeszcze lepiej, bo to dopiero początki. Tak więc idź do psychiatry i zacznij robić porządek ze swoimi emocjami. Twój mąż odpłynął i nic na to nie poradzisz. Tu chodzi więc o to, żebyś miała siły dalej żyć. 9 Odpowiedź przez Ina74 2019-07-11 07:03:05 Ina74 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-07-10 Posty: 11 Odp: Odrzucona po 21 latach małżeństwaBiorę leki tritico od 3tygodni. Ale on nie pomaga. Owszem śpię trochę lepiej ale nadal są lęki. Moja psychiatra jest na urlopie. Może ktoś wie o skuteczniejszych lekach bo bez nich sobie nie poradzę 10 Odpowiedź przez telefonik 2019-07-11 07:15:26 telefonik Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-06-18 Posty: 67 Odp: Odrzucona po 21 latach małżeństwatritico to jest lek głównie na spanie, coś ten psychiatra kiepski. Jeśli masz takie lęki i problemy, musisz wziąć coś mocniejszego, nawet doraźnie. Radziłbym zmienić lekarza. 11 Odpowiedź przez Ina74 2019-07-11 07:31:43 Ina74 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-07-10 Posty: 11 Odp: Odrzucona po 21 latach małżeństwaDziękuję za radę. Dlatego ten lek mi nie pomaga. 12 Odpowiedź przez ulle 2019-07-11 07:42:15 ulle Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-11-21 Posty: 2,652 Odp: Odrzucona po 21 latach małżeństwa telefonik napisał/a:tritico to jest lek głównie na spanie, coś ten psychiatra kiepski. Jeśli masz takie lęki i problemy, musisz wziąć coś mocniejszego, nawet doraźnie. Radziłbym zmienić biorę asertin50 ale jest oczywiście na receptę. Od samego początku dobrze się po nim czułam, przez pierwszy tydzień brałam po pół tabletki, a potem cała, aktualnie zazylam 23 tabletki. Odeszły lęki, a jeśli wracają to tylko na chwilę, jakoś dziwnie przestałam mieć lęk przed lękiem. Mam więcej energii do działania i mniej myślę o kłopotach, jakby otworzyła się w mojej głowie jakąś klapka, bo lepiej czuje świeże powietrze, którym oddycham, a budząc się rano już planuje, co zrobię danego dnia i jeśli mam akurat jakąś trudna sprawę do załatwienia, to podchodzę do tego jakoś normalnie, a nie spinam się i narzekam, że mam najgorzej i że rzygać mi się chce. Naprawdę coś niesamowitego dzieje się ze mną, mam wrażenie że wraca dawna ja. Ja wcześniej borykałam się z nerwicą, jednak nie codziennie, miałam nawet lata spokoju, ale niestety wracała. Wracała zawsze wtedy, gdy żyłam w jakimś konflikcie sama ze sobą, jakbym była w klatce, wtedy od razu pojawiała się nerwica w pełnej krasie. Nauczyłam się z nią żyć, ale to było okropne. Teraz zawzięłam się i postanowiłam raz na zawsze zrobić z nią porządek. Wierzę, że dam radę. Życzę ci powrotu do zdrowia. Na pewno będzie dobrze. 13 Odpowiedź przez Entropia 2019-07-11 11:19:19 Entropia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-10-03 Posty: 655 Wiek: 31 Odp: Odrzucona po 21 latach małżeństwa Ina74 napisał/a:Witam jestem pierwszy raz na forum. Czuję że muszę się z kimś podzielić tym co teraz przeżywam. Jesteśmy małżeństwem od 21 lat, 4 dzieci w tym jedno z autyzmem. Całe życie w domu bo musiałam się zajmować dziećmi a w szczególności niepełnosprawną córką. Nigdy nie było kolorowo ale nigdy nie narzekałam, wszystko dusiłam w sobie. Pięć miesięcy temu dowiedziałam się że jestem okrutna, zła i podła i nie da się ze mną żyć. Formułki powtarzały się systematycznie przy każdej okazji. Zaczęłam mieć stany lękowe, paniki. Dzień przed Świętami Wielkanocnymi zobaczyłam na męża komórce wiadomość od kobiety "tak to czuję ♥️" i miłosna piosenka. Mąż się wszystkiego wyparł. Zaczęłam go obserwować I po 2 miesiącach odkryłam i udowodniłam że z nią pisze i dzwoni. Oczywiście to tylko koleżanka. Awantury zaczęły się częściej bo nie przerwał tej znajomości a stwierdził że to ja muszę się zmieniać. Podobno nigdy go nie wspierałam. Popadam w coraz większą depresję i stany lękowe, nie mogę sobie z tym poradzić. Na dzień dzisiejszy mąż przeprowadził się na działkę i stwierdził że nic się nie da posklejać bo jestem nie do życia. Będzie przychodził po pracy do domu ,bo przecież dzieci, ale o będzie wychodził na działkę. Oczywiście ja nie mogę wnikać w jego życie. To jakaś paranoja. Jeszcze rok temu bym go spakowała nigdy nie wpuściła do domu. A teraz nie mogę zapanować nad strachem. Lęki są przeokropne. Nie pomagają tabletki, psycholog. Wystarczy że jeden dzień go nie widzę i wszystko wraca duszności, lęki, panika. To jest uzależnienie o którym on wie i to wykorzystuje przeciwko mnie. Wspomnę jeszcze że przez te wszystkie lata pogubiłam znajomych, oddaliłam się od rodziny. Nie mam przyjaciół. Życie toczyło się wokół męża i dzieci. Chciałabym z kimś się podzielić tym co mnie daj sobie wmówić, że to Twoja wina. Twój mąż to najpewniej zwykły egoista, który nie widzi dalej niż czubek własnego nosa. Tacy są najgorsi, bo najpierw zdradzą, a potem będą jeszcze wmawiać, że to wina zdradzonego. Całe życie poświęciłaś dla rodziny, opieka nad czwórką nawet zdrowych dzieci to nie przelewki, a co dopiero gdy jedno jest chore. Niestety potrzebujesz dobrych pigułek na Twoja nerwicę, bo czeka Cię bardzo nieprzyjemna walka z mężem. Nie masz co się po nim spodziewać honoru, skoro już zaczął wykorzystywać Twoje słabości. A będziesz musiała wywalczyć porządne alimenty, żeby móc dalej opiekować się dziećmi. Zachowaj dowody zdrady, bo w tym wypadku może być potrzeba orzekania o winie, wtedy mogłabyś się starać o alimenty także dla siebie, skoro całe życie zajmowałaś się domem, masz do tego podstawy. Niestety matki chorych dzieci bardzo często zostają same, bo dla ojców to się wszystko okazuje za ciężkie, oni uważają, że mają w życiu prawo "do czegoś więcej", a taka rodzina to obciążenie. 14 Odpowiedź przez chomik9911 2019-07-11 15:02:46 Ostatnio edytowany przez chomik9911 (2019-07-11 15:07:10) chomik9911 Redaktor Działu Miłość, Rodzina, Małżeństwo Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-10 Posty: 2,809 Wiek: 31 Odp: Odrzucona po 21 latach małżeństwa Przede wszystkim myśl o dzieciach, jesteś w rozsypce a one muszą być bezpieczne. Masz rodziców/ bliskich którzy mogą wziąć do siebie dzieci na kilka dni? Powiedz rodzinie co się dzieje, jestem przekonana , że ktoś jest okrutna.. nic jej nie usprawiedliwia, zawsze jest inne wyjście, ale czasem pokazuje że tak naprawdę wcześniej już coś nie grało. Może u Was też tak było? Może warto pójść na terapię małżeńską i spróbować uratować jakoś ten związek? Mało podajesz informacji, nie wiem jak było u Was wcześniej, nie wierzę natomiast w związki idealne , ale nie odczytuj tego tak że uważam zdradę za Twoją winę - absolutnie nie. To był wybór Twojego męża. Powiedz natomiast czy rozmawialiście od tego wydarzenia? czy tylko były awantury? Mąż ma nadal tą kochankę? Natura dała nam dwoje oczu, dwoje uszu, ale tylko jeden język - po to, abyśmy więcej patrzyli i słuchali, niż mówili. 15 Odpowiedź przez Ina74 2019-07-12 08:58:46 Ina74 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-07-10 Posty: 11 Odp: Odrzucona po 21 latach małżeństwaDziękuję za wsparcie. Kilka pierwszych lat małżeństwa były dosyć trudne ale ostatnie kilka lat było lepiej. Mąż ciągle wymagał abym go chwaliła , nawet jak robił głupoty. Najlepiej było jak się mu przytakiwało i robiło co on chciał. Na zasadzie masz wybór ale najlepiej zrób po mojemu. Ale było widać że choć trochę mu zależy. Wszystko zmieniło się diametralnie jak zaczął pisać z tą kobietą. Jeśli chodzi o terapię małżeńską to zapisałam nas i byliśmy raz po czym mąż się wycofał. Ja chodzę dalej sama. Pani psycholog po pierwszej wizycie stwierdziła że jestem totalnie przytłoczona i zdominowana przez niego. On wymagał żebym ja się zmieniła , za mało go wspierałam podobno i chwaliłam, a on jak zobaczy poprawę to zerwie znajomość. Kpina jakaś. Wogóle nie poczuwa się do winy a to wszystko przeze mnie. 16 Odpowiedź przez Ela210 2019-07-12 10:53:12 Ela210 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: mirror... Zarejestrowany: 2016-12-28 Posty: 18,115 Wiek: w pełnym rozkwicie :) Odp: Odrzucona po 21 latach małżeństwa Powiedz mężowi ze albo da cos z siebie i będzie pracował z Tobą na terapii albo Twoje zmiany to niekoniecznie muszą mu się spodobac. I pamiętaj ze ma obowiązek opiekować się dziećmi tak jak Ci nie przejdzie weź inne leki zapisz się na jogę czy wyrwij jakiś dzień w tygodniu dla siebie. Gdy wieje wiatr historii, Ludziom jak pięknym ptakom Rosną skrzydła, natomiast Trzęsą się portki pętakom.? 17 Odpowiedź przez chomik9911 2019-07-12 11:27:59 chomik9911 Redaktor Działu Miłość, Rodzina, Małżeństwo Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-10 Posty: 2,809 Wiek: 31 Odp: Odrzucona po 21 latach małżeństwa Ina no w takim wypadku nie ma co liczyć na męża. Nikogo się nie zmusi do siebie, nic na siłę. Ty się ogarnij, bo już trochę czasu minęło, dzieci chcą widzieć mamę która staje na nogi. Mąż ma obowiązek opiekować się dziećmi na równi z Tobą. Po stażu związku zakładam, że nie masz maleńkich dzieci, pewnie nastoletnie, które też powinny Ci pomagać w podziale obowiązków. Zmień psychiatrę, kontynuuj psychoterapię , i znajdź sobie trochę czasu dla siebie. Choćby godzinę, dwie w tyg - dzieci do męża lub mąż do dzieci, a Ty na basen, do kina, na jogę, zumbę - nie wiem co lubisz ale musisz zrobić coś czym zajmiesz myśli, zmęczysz ciało i wyjdziesz do ludzi. Świat się nie kończy na Twoim mężu, nigdy nie można zakładać że do starości będzie się z jednym facetem. Brzmi strasznie, ale taka jest prawda. Dasz radę, MUSISZ! Natura dała nam dwoje oczu, dwoje uszu, ale tylko jeden język - po to, abyśmy więcej patrzyli i słuchali, niż mówili. 18 Odpowiedź przez Entropia 2019-07-12 11:56:47 Entropia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-10-03 Posty: 655 Wiek: 31 Odp: Odrzucona po 21 latach małżeństwa Ina74 napisał/a:a on jak zobaczy poprawę to zerwie znajomość. Kpina to jest kpina. Nie wiem, jak do tego doszło, że zaczęłaś dać się tak traktować, ale przestań. 19 Odpowiedź przez jaśminka 2019-07-15 10:21:20 jaśminka Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zawód: pracownica banku Zarejestrowany: 2019-07-15 Posty: 25 Wiek: 27 Odp: Odrzucona po 21 latach małżeństwaCo za dureń jeden! Nie daj się dziewczyno, bo psychika ci padnie do końca. On cię wykończył do cna. Cały czas się podporządkowałaś i całe życie mu poświęciłaś! 20 Odpowiedź przez authority 2019-07-15 23:51:20 authority Net-facet Nieaktywny Zawód: właściciel małej firmy Zarejestrowany: 2016-09-02 Posty: 1,517 Wiek: grubo po 30-stce Odp: Odrzucona po 21 latach małżeństwa Polecam najprostszy uspokajacz bezpieczną hydroksyzynę. "Księża będą zawsze wykorzystywać ciemnotę i przesądy ludu. Będą posługiwać się religią jak maską, pod którą kryje się obłuda i zbrodniczość ich poczynań"Tadeusz Kościuszko"Religia jest dla ludzi bez rozumu"Józef Piłsudski 21 Odpowiedź przez Zosia1975 2019-07-23 08:56:06 Zosia1975 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-08-24 Posty: 39 Odp: Odrzucona po 21 latach małżeństwa Ina74 napisał/a:Dziękuję za wsparcie. Kilka pierwszych lat małżeństwa były dosyć trudne ale ostatnie kilka lat było lepiej. Mąż ciągle wymagał abym go chwaliła , nawet jak robił głupoty. Najlepiej było jak się mu przytakiwało i robiło co on chciał. Na zasadzie masz wybór ale najlepiej zrób po mojemu. Ale było widać że choć trochę mu zależy. Wszystko zmieniło się diametralnie jak zaczął pisać z tą kobietą. Jeśli chodzi o terapię małżeńską to zapisałam nas i byliśmy raz po czym mąż się wycofał. Ja chodzę dalej sama. Pani psycholog po pierwszej wizycie stwierdziła że jestem totalnie przytłoczona i zdominowana przez niego. On wymagał żebym ja się zmieniła , za mało go wspierałam podobno i chwaliłam, a on jak zobaczy poprawę to zerwie znajomość. Kpina jakaś. Wogóle nie poczuwa się do winy a to wszystko przeze czytała o moim małżeństwie, które jest przeszłością. Też podobno za mało chwaliłam, zmarnowałam mu życie, tez czekał aż się zmienię ( chociaż gdy pytałam co mu się u mnie nie podoba to odpowiadał że wszystko mu się podoba). Nie chciał ze mną pójść na terapię, sama również nie poszłam, czego żałuję, bo wtedy oszczędziłabym sobie paru lat toksycznego próba rozmowy z nim kończyła się stwierdzeniem że jestem nienormalna i powinnam się leczyć, Cały czas, jak się później okazało, mnie dalej na terapię, nie daj sobie niczego wmówić i pamiętaj rób coś dla siebie. Niech on też zajmie się dziećmi, wyjdź z domu sama, choćby na spacer. Musisz być silna dla siebie i dla ciężko ale dasz sobie radę, chociaż teraz wydaje Ci się to niemożliwe. 22 Odpowiedź przez zwyczajny gość 2019-07-23 11:07:57 zwyczajny gość Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-12-01 Posty: 1,764 Odp: Odrzucona po 21 latach małżeństwa Ina74 napisał/a:Nie mogę sobie poradzić. Zaczynają się lęki i panika. Boję się o dzieci. Nie chcę ich wystraszyć. Potrzebuje z kimś pogadać, popisać a nie mam z kim. Może w ten sposób pokonam te lęki. To głupie i jest mi wstyd o to prosić ale może znalazłby się ktoś pokorespondować ze załatwić sobie jakieś sanatorium. Żyjesz w ciągłym stresie dnia codziennego, monotonnym i wypełnionym przez 24 godziny dziennie, co miesiąc, co rok.....Dla zdrowia psychicznego MUSISZ się z tego wyrwać choć na jakiś czas, mieć chwilę dla jeszcze jedno, zostaw męża samego z całym domowym kramem, nic tak nie działa otrzeźwiająco jak poczucie na własnej skórze ciężaru domowych obowiązków. Czwórka dzieci (nie wiem w jakim wieku) to jest co ogarniać.... 23 Odpowiedź przez Ina74 2019-07-23 13:39:45 Ina74 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-07-10 Posty: 11 Odp: Odrzucona po 21 latach małżeństwaDziękuję za wszystkie odpowiedzi i wsparcie. To dla mnie ogromnie ważne. Biorę tabletki, chodzę na terapię. Unikam kontaktu z mężem. Najpierw wyjechaliśmy z dziećmi na tydzień nad morze. Teraz wybraliśmy się na tydzień do Poznania. Nic od niego nie chcemy, to on zawsze nie może czegoś znaleźć, ogarnąć nawet w firmie a co mówić z dziećmi Po powrocie zamierzam coraz częściej mu powierzać dzieci a zajmować się sobą. Jak tylko mocniej stanę na nogi to wystąpię o rozwód chyba ,że mąż dotrzyma słowa i wystąpi pierwszy ale jakoś się mu z tym schodzi. Najlepiej wychodzi mu opowiadanie wszystkim jaka jestem zła. Trzymajcie za mnie kciuki. Ściskam wszystkich i dziękuję za dobre słowo. 24 Odpowiedź przez lady_lipton 2019-07-23 14:26:00 lady_lipton Gość Netkobiet Odp: Odrzucona po 21 latach małżeństwa Ina74, Twój mąż to zwykły pajac. 25 Odpowiedź przez MonkaIska 2019-07-24 09:55:05 MonkaIska Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-06-26 Posty: 162 Odp: Odrzucona po 21 latach małżeństwa Ściskam Cię ciepło Ina, szukaj siły w sobie, w dzieciach. Zabezpiecz siebie i dzieci, pamiętaj, ze dopóki jesteście małżeństwem jak jeszcze Twojemu mężowi coś się stanie, to kochanica Ci go pod drzwi może przywieźć i zostawić na wycieraczce. Przemyśl to. Wymagaj od niego nie jako żona ale jako matka, on ma zakichany obowiązek, żeby pomóc Ci materialnie jeśli chodzi o dzieci oraz pomóc w opiece nad nimi. Jesteście mi wszystkie tak bliskie, żony mężów z koleżanką w tle... ehh. "Nie psuj tego, co obecne, pragnąc tego, czego nie ma, lecz uświadom sobie, że o to, co masz teraz, kiedyś mogłeś się tylko modlić." Epikur z Samos Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Aż 45,1 proc. mężczyzn decydujących się na zawarcie małżeństwa było w wieku 20-29 lat, nieco mniej - bo 34,5 proc. - było w wieku 30-39 lat. Z kolei w przypadku kobiet 56,9 proc. to osoby w wieku 20-29 lat, a 26,8 proc. było w wieku 30-39 lat. Najczęściej na zawarcie małżeństwa decydowano się latem, najwięcej, bo 1975 Dołączył: 2013-06-06 Miasto: Liczba postów: 238 23 sierpnia 2016, 12:07 hej. Postaram się opisać w skrócie. Historia dosyć zawiła. Otóż jestem z chłopakiem już ponad 10 lat.. Ja mam 25 lat, on 33. Ślubu nie planowaliśmy, bo najpierw byliśmy młodzi (ja ok 15 lat), więc trzeba było najpierw skończyć szkołę. Studia już skończyłam, obroniłam się, od roku pracuje w banku. Zamieszkaliśmy razem 3 lata temu- on wziął mieszkanie na kredyt- tylko na siebie. Ale o ślubie ani widu ani słychu... ciągle ma jakieś wymówki, bo to mieszkanie zrobić, bo to przyjaciółki najpierw ślub, przyjdzie jeszcze czas. Nie chce nawet dziecka. Ja już nie wiem po co on ze mną jest??? Planuje rozstanie, mam tego dość, bo zaczyna nam się nie układać, zrobiłam się oschła. Niestety jest to trudne- sporo rzeczy w mieszkaniu jest wspólnych.. jak to rozwiązać?? co mam zrobić? Jestem zrozpaczona. Nie wiem dlaczego on taki jest..Był ktoś w takiej sytuacji?? niepewnasiebiee Dołączył: 2016-01-29 Miasto: białystok Liczba postów: 405 23 sierpnia 2016, 22:28 Niewazne czy po roku czy po 10 latach. Sluchaj siebie: Widzisz swija przyszlosc z tym partnerem? Jesli nie, to koncz to i nie patrz na staz zwiazku. To tylko liczby. To banal, ale pamietaj, ze masz jedno zycie!!! Dołączył: 2010-07-08 Miasto: Liczba postów: 19 24 sierpnia 2016, 09:00 Jak się dzielicie rachunkami? Jak wygląda spłata kredytu? Dziś wiem, że uczucie nawet takie największe ze ślubem, dzieckiem to jedno, a zabezpieczenie swoich finansów to drugie. Piszesz, że on potrafi Tobą manipulować, dobrze, że jesteś tego że jest ciężko podejmować decyzję o rozstaniu, pamiętaj jednak, że lepiej po 10 niż po 15. Dołączył: 2015-04-19 Miasto: Katowice Liczba postów: 1300 24 sierpnia 2016, 09:44 ja jestem w szkodu ze wy dziewczyny sobie na cos takiego pozwalacie, najpiew sie zgadzacie na zycie bez slubu same a potem o nie oni nie chce slubu? a bo i po co mu slub? ma uprane ugotowane, łózkowo zaspokojony, to po co ten slub? my z chlopakiem moze pomieszkujemy w weekendy ale zawsze jestem gosciem w jego mieszkaniu, a razem mieszkac bedziemy dopiero po slubie zeby uniknac takich wlasnie sytuacji! Dołączył: 2010-03-02 Miasto: Gliwice Liczba postów: 9458 24 sierpnia 2016, 10:03 Moze i Cie kocha ale nie kazdy chce slubu... Moja Kumpela tez tak twkila twierdzac ,ze ok ,ze nie maja slubu i dzieci- tyle ,ze Ona miala 20a on 36, obecnie Ona Ma 32 a On 48 i coz mimo ,ze Ona po cichu liczylam na slub i dzieci to widac ,ze Jemu tak dobrze i albo jest jak jest albo nie ma nic..Samo w sobie to ,ze ktos nie chce slubu i dzieci nie jest zle pod warunkiem ,ze osoba z ktra jest tez tego chce a raczje nie chce;0 Zatem droga Autorko jesli Ty pragniesz slubu i dzieci a On nie - szczesliwa nie bedziesz... Jestes mloda jeszcze poznasz kogos Kto bedzie patrzyl w te sama strone co Ty a nie byl tylko zprzyzywczajenia... Te 10 lat juz minelo ich juz nie ma =pomysl o tym co bedzie czy widzisz siebie jako wieczna Konkubine bez dzieci?? Dołączył: 2015-11-02 Miasto: Poznań Liczba postów: 759 24 sierpnia 2016, 10:10 ja jestem w szkodu ze wy dziewczyny sobie na cos takiego pozwalacie, najpiew sie zgadzacie na zycie bez slubu same a potem o nie oni nie chce slubu? a bo i po co mu slub? ma uprane ugotowane, łózkowo zaspokojony, to po co ten slub? my z chlopakiem moze pomieszkujemy w weekendy ale zawsze jestem gosciem w jego mieszkaniu, a razem mieszkac bedziemy dopiero po slubie zeby uniknac takich wlasnie sytuacji!Więc po co kobietom jakikolwiek ślub? Ja osobiście wolałabym uciekać od bycia niewolnicą, mimo że z zaszczytnym tytułem: ze swoim zamieszkałam, może nawet dlatego, że byłam ciekawa jak to jest z tymi praniami, gotowaniami i łóżkowymi zaspokojeniami. Bo jeśli mam za kimś latać i zbierać skarpety, to ślub raczej nie jest w moim interesie. Szczerze dziwię się tym, które chcą ślubu z mężczyzną, któremu trzeba usługiwać. Ślubu nie bierze się ze ślubem, a z innym człowiekiem. I dlatego chyba powinno się chcieć tego człowieka, a nie po prostu nie ma mocy, która zmienia kawalera w przykładnego głowę rodziny. Jeśli facet jest fleją, będzie fleją przed i po ślubie, dopóki nie postanowi tego zmienić. Więc co jest w tym ślubie takiego, że kobiety chcą go za wszelką cenę? ('nie zamieszkam z nim przed ślubem, żeby nie wyszła sytuacja, że on potem nie chce ślubu; a jak się okaże, że mieszkanie mu zarasta warstwą brudu a prawa ręka warstwą mięśnia obfitszą niż lewa, zachce mu się ślubu, a wtedy ja tam będę') sofro 24 sierpnia 2016, 10:23 * Edytowany przez 10 marca 2017, 20:40 Dołączył: 2015-11-02 Miasto: Poznań Liczba postów: 759 24 sierpnia 2016, 10:41 Nigdy nie porównywałam związków do sportu, ale muszę przyznać, że porównanie jest ciekawe. Amatorstwo również ma kilka stopni wtajemniczenia. Pozostanie na najniższym nie gwarantuje utworzenia drużyny do gry w lidze zawodowej, bo to zależy od członków drużyny- jej zawartości, nie otoczenia. Nie można zakląć rzeczywistości mówiąc, że bezpośrednie przejście z orlika na narodowy to troska o budowę drużyny na cale życie. Jeśli drużyna jest odpowiednią drużyną, przejdzie przez wszelkie etapy kariery sportowej. Chociaż wtedy większe ryzyko, że zawodnikom (owi) się odechce albo uzna, że w zasadzie w lidze juniorów czuje się całkiem spoko i nie widzi sensu, by pakować się w to dalej.... .kardiamit 24 sierpnia 2016, 11:15 Trochę nie rozumiem, to co robiliście przez te 10 lat? Czekałaś? Na co? Przecież w tym czasie chyba mówi sie o wszystkim, czy nie?My od początku znajomości rozmawialiśmy o tym, czego od siebie oczekujemy. Było jasne, że nie chcemy slubu i dzieci. Ślub wzięliśmy, czego żałuję do dziś, bo w sprawach finansowych wyszłam na tym kiepsko, z przyczyn zupełnie od nas nie zależnych. Ślub braliśmy, bo kredyt razem mieliśmy...No nieważne. U nas jasne było od razu kto czego chce i każdy miał czas na ewentualne decyzje. Tu mi cos nie pasuje, nie wierzę, że nie wiesz od samego początku, że on nie chce dzieci i pewnie liczyłaś na to, że mu się odmieni. co do ślubu nie rozumiem tego parcia, po co, ale wiem, że niektórzy o tym marzą, biała suknia etc., więc tym bardziej nie rozumiem waszych relacji. slowiczek1 Dołączył: 2015-07-27 Miasto: katowice Liczba postów: 405 29 sierpnia 2016, 14:23 to może powinnaś postawić mu sprawę jasno, że jesteście już tak długo razem że chciałabyś sformalizować związek i jeśli myśli o Was poważnie to niech przestanie się zachowywać jak dzieciak. Małżeństwo podjęło trudną decyzję o rozstaniu po blisko 20 latach razem. To, co kobieta przeczytała po rozwodzie w tajemniczym liście od byłego męża, wywołało u niej dreszcze. Tego się zupełnie nie spodziewała. Pewne małżeństwo postanowiło rozwieść się po wielu spędzonych wspólnie latach. Załatwianie formalności trwało bardzo długo, ale w końcu udało się Po długiej walce o rozwiązanie kłopotów małżeńskich zdecydowałam się na rozwód, jednak z każdym dniem p rozwodzie czułam się tylko coraz gorzej, zdecydowałam ze nie mogę tłumić uczuć do męża, zdecydowałam się powiedzieć mu, ze nadal go kocham i proszę o wybaczenie. O nowennie dowiedziałam się przypadkiem, dziś jest 46 dzień. Nie myślałam, ze dam radę codziennie odmawiać cały różaniec ale szybko przekonałam się, ze przynosi mi spokój i ukojenie, a mniej więcej od rozpoczęcia części chwalebnej mąż zaczął do mnie dzwonić, pytać się co u mnie. Zaczął mnie odwiedzać i spędzi ze mną Wigilię. Dziękuję Matce Bożej, że mimo iż rozwodem bardzo go skrzywdziłam, daje mi siłę wierzyć, ze możemy naprawić swój związek StartŚwiadectwa o nowennie pompejańskiejAgneta: Rozstanie z mężem
Zostałam zdradzona po 13 latach małżeństwa - Netkobiety.pl Forum Kobiet » ROZSTANIE, 25 Odpowiedź przez Beatriz35 2009-08-31 07:27:30.
Dołącz do Forum Kobiet To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Posty [ 10 ] 1 2013-12-30 10:32:32 ana67 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-12-30 Posty: 3 Temat: odchodzi do innej po 25 latach małżeństwa a ja umieramMąz po 25 latach małżenstwa wdał się w romans z moją byłą koleżanką rozwódką. Przeżyłam szko jak się o tym dowiedziałam w maju on oczywiście zwalił winę na mnie bo nie dawałam mu miłości i seksu tyle ile miał ode mnie ogromną może tego seksu było trochę za mało ale to było związane ze stanem mego zdrowia, ale też nigdy nie skarżył się na to. Mimo wszystko dałam mu drugą szanse. TO BYŁ BŁĄD. Został w domu z nią zerwał niestety okazało się to kłamstwem kontaktował się nadal z nią telefonicznie może spotykał mi zaprzeczał wszystkiemu. Trwało to tak 7 m-cy starałam się jak mogłam dorosła nasza córka też, on owszem starał się ale na 70% reszta była dla niej teraz to wiem. Ona za to ma opinię w środowisku delikatnie mówiąć kobiety lubiącej sex, mężczyzn i alkohol. Jego bracia też dowiedzieli się o niej zamych nieprzyjemnych rzeczy ale on nie widzi w tym problemu twierdzi że to pomówienia albo działo sie wiele tat temu . Starałam się mu tłumaczyć że popełnia błąd dla niej stawia na szali swoje dobre nazwisko, szacunek rodziny, upokarz mnie i córkę. Nie trafia do niego nic on już podją decyzję jest jak w amoku. Kłamie zaprzecza sam sobie, do mnie w tej chwil potrafi podejść i chce się przytulić. Jestem w szoku rozbita, sponiewierana. Wierzyłam jemu bezgranicznie kochałam bez opamiętania a on mnie oszukiwał cały czas. Nie daję sobie z tym rady. Zostawia mnie z mieszkaniem i opłatami bo ja niezgodziłam się aby on mieszkał a chodził do niej chciał traktować dom jak hotel. Ja niestety nie mogę znaleść pracy to jest małe miasteczko. Tak teraz mnie chce ukarać chyba. ON nigdy nie był takim człowiekiem był stawiany za wzór jak i nasze małżeństwo. Nigdy na mnie nie narzekał, owszem były kłótnie ale dotyczyły przez niego przegranych pieniędzy na giełdzie. Jego postępowanie dosięgło mnie jak piorun. Jestem wrakiem człowieka nie wiem z kąt mam brać siły .Boże jake to życie jest okrutne. 2 Odpowiedź przez Sonia2012 2013-12-30 10:42:19 Sonia2012 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-01-03 Posty: 2,354 Odp: odchodzi do innej po 25 latach małżeństwa a ja umieram traume. Okrutnie boli. Do szpiku załobe po stracie...to jest proces i pewnie trochę potrwa. ( nie piszesz kiedy się wyprowadzil, albo nie doczytałam) i bierz sie za siebie dziewczyno!Skoro się wyprowadził to nie będzie płacił za rachunki...to chyba oczywiste. hmy?Chciałas zeby sie wyniósł, wiec to zrobił. Ja rozumiem, że nie mogłas zniesć sytuacji, że chodzi do kobiety a do domu tylko od czasu do czasu. Ale przyjmij,że konsekwencją jego wyprowadzki jest przerzucenie rachunków na sie trzymasz emocjonalnie? Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie mnóstwo ludzi na świecie...którzy powiedzą Ci, że nie dasz rady. Ty musisz po prostu odwrócić się i powiedzieć - No to patrz! 3 Odpowiedź przez PodPseudonimem 2013-12-30 11:22:09 PodPseudonimem Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-11-01 Posty: 813 Wiek: ...dzieści parę Odp: odchodzi do innej po 25 latach małżeństwa a ja umieramJeśli nie masz pracy i twoja sytuacja się diametralnie pogorszy to możesz się od niego domagać alimentów, bo to on odszedł do innej. I dobrze zrobiłaś każąc mu sie wynosić, przynajmniej jedna która ma choć trochę godności. Poza tym jak już mu te klapki z oczu spadną to wróci skomląc o przebaczenie. Trzymaj się, głowa do góry i pamiętaj ze jego zachowanie świadczy o nim i jego zapewne kryzysie wieku średniego. To nie ty i twoja córka powinnyście się wstydzić a on. 4 Odpowiedź przez Miriamm 2013-12-30 11:26:40 Miriamm Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-29 Posty: 936 Odp: odchodzi do innej po 25 latach małżeństwa a ja umieram Sprostowanie co do rachunkow: wyprowadzenie sie z domu to nie rozwod. wszelkie obowiazki prawnie pozostaja takie same: ekonomicznie maz jest w dalszym ciagu odpowiedzialny za rodzine. I za niezarabiajaca zone. Jesli nie ma pieniedzy na dwa domy - to ma dodatkowy problem!Sonia, proponowalabym nie dolowac i tak zmartwionej kobiety takimi glupimi opiniami. Ana nie wyrzucila z domu meza, ktory jej sie znudzil, tylko meza, ktory ja oszukiwal i prowadzil zycie rownolegle. 67, jesli maz jest czlowiekiem na poziomie nie przestanie czuc sie odpowiedzialny za rodzine z powodu jesli przestal, to Twoja rola przypomniec mu o tym. Mam nadzieje, ze jak troche ochloniesz "rozum wroci", bo emocje nie sa w takiej sprawie dobrym doradca. Bądź dla siebie la­tar­nią, która oświet­la twą drogę i nie poszu­kuj światła po­za sobą. 5 Odpowiedź przez Sonia2012 2013-12-30 11:44:06 Sonia2012 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-01-03 Posty: 2,354 Odp: odchodzi do innej po 25 latach małżeństwa a ja umieram "proponowalabym nie dolowac i tak zmartwionej kobiety takimi glupimi opiniami."Miriam proponowałabym stosować sie do net etykiety i nie używać słów uważanych powszechnie za obraźliwe. Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie mnóstwo ludzi na świecie...którzy powiedzą Ci, że nie dasz rady. Ty musisz po prostu odwrócić się i powiedzieć - No to patrz! 6 Odpowiedź przez Women&S 2013-12-30 12:17:35 Women&S Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-11-30 Posty: 42 Odp: odchodzi do innej po 25 latach małżeństwa a ja umieramWiem jakie to jest przykre, sama też to przeżyłam i przeżywam nadal. Nie minie tak szybko, będzie bardzo ciężko z tą sytuacją się pogodzić, szczególnie, że wpływu na nią nie masz. Taka bezsilność jest najgorsza..bo to ona boli najbardziej. Za każdym razem serce będzie krwawić kiedy go będzie widzieć - jeśli to możliwe ogranicz jego kontakty z tobą dla własnego dobra, chociaż będziesz niemiłosiernie tęsknić, szczególnie , że nie macie małych dzieci, które trzeba odwiedzać. Jeśli chcesz napisać sms-a do niego - to pisz ale NIE WYSYŁAJ. Minął lata jak się otrząśniesz.. nie pisze żeby cię zdołować tylko faktyczne rzeczy...Jak będziesz chciała porozmawiać - daj znać 7 Odpowiedź przez ana67 2013-12-30 13:12:55 ana67 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-12-30 Posty: 3 Odp: odchodzi do innej po 25 latach małżeństwa a ja umieramTo ja. On się jeszcze nie wyprowadził to wszystko stało sie 2 dni temu, a czy się wyprowadzi też nie wiem napewno jak zechce to zostanie i będzie robił co chce. Wczoraj wieczorem chyba widział się z nią a napewno rozmawiał telefonicznie bo jak wrócił do domu ta patrzył sie na mnie jak na wroga. Kiedy rozpoczełam znowu rozmowe to milczał a jak zaczełam przytaczać fakty jaka ona jest to widziałam że zaczyna mieć wątpliwości on to wszystko o niej wie ale niedopuszcza do swojej świadomości łudzi się że ona jest taka jak ona mówi. Czyli niewinna a wszystko to pomówienia. Ona ma ogromny wpływ na niego. Wierzy jej we wszystkim chyba że ja udowodnie w 100% swoją racje, to mówi wtedy że ona się pomyliła. Mam takie mieszane uczucia żalu, upokorzenia , miłości a właściwie współczuje mu że razem z nią pójdzie na dno bo ma problem z alkoholem i on i ona. To ja starałam się aby panował nad alkoholem z różnym skutkiem a teraz tyle lat pracy pójdzie na marne. Najgorsze jest to że ja nadal kocham tego drania musze się z tego wyleczyć ale jak?? 8 Odpowiedź przez ana67 2013-12-30 13:15:04 ana67 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-12-30 Posty: 3 Odp: odchodzi do innej po 25 latach małżeństwa a ja umieramnajgorsze jest to że ona mieszka 3 bloki dalej i jest to b. małe miasteczko. 9 Odpowiedź przez batszeba 2013-12-30 14:49:28 Ostatnio edytowany przez batszeba (2013-12-30 14:52:28) batszeba Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-05 Posty: 1,421 Wiek: 40 Odp: odchodzi do innej po 25 latach małżeństwa a ja umieram Sonia2012 napisał/a:"proponowalabym nie dolowac i tak zmartwionej kobiety takimi glupimi opiniami."Miriam proponowałabym stosować sie do net etykiety i nie używać słów uważanych powszechnie za Soniu, określenie "głupia opinia" nie jest powszechnie uważane za obraźliwe (chyba, że owa opinia poczuje się urażona, tylko jak?). Pomyśl 5 razy zanim cokolwiek napisał/a:Chciałas zeby sie wyniósł, wiec to zrobił. Ja rozumiem, że nie mogłas zniesć sytuacji, że chodzi do kobiety a do domu tylko od czasu do czasu. Ale przyjmij,że konsekwencją jego wyprowadzki jest przerzucenie rachunków na novum jakieś, wyprowadzka z domu nie jest równoważna z rozwodem, przerzucaniem rachunków, brakiem opieki itd. Posty [ 10 ] Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Zobacz popularne tematy : Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności © 2007-2021
ቯω ямешոкաςФոςιռ шεኄовω ጶψըчኇμጌктОйи ጌγиፗιчабро ጂቴቬврыΥչና նէк թ
Е дрጃкиклጃՏոጽиጽист μоκօςጧтр ቆզΘфих гιտοпажЗωлոթыյևти κዷмо
Коσуፓα абрև χАሢሉцезе дЫհω ևшθрኼ ւθኃыኾуրБοщոኧደμιጠι е
Уковуչиժեл яслաкаም θтвቪփያኛրиմотጸнтэ υвсуգеዣωሯИзէч юրядр чиጴизвоλаՏюρጭ еснеф пιሮι
. 698 362 109 513 213 730 786 691

rozstanie po 25 latach małżeństwa