W tym roku Mirazur dołączyła do grona „Najlepszych z Najlepszych” – poprzednich laureatek pierwszego miejsca listy: restauracji Noma, El Celler de Can Roca (bracia Joan, Josep i Jordi Roca) z Girony w Hiszpanii, Eleven Medsion park (Daniel Humm) oraz Osterii Francescana z Modeny (Massimo Bottura). Fot. Fot. Małgorzata Minta.

Według mądrości zawartych w słynnej Kamasutrze istnieją tysiące sposobów, by uprawiać seks. Za to z najnowszych ustaleń wynika, że jest jedna, którą uwielbiają wszyscy - niezależnie od płci, wieku, orientacji seksualnej i stopnia wygimnastykowania. Co ciekawe, Polacy odbiegają tu od światowej średniej. Takie wnioski płyną z ankiety serwisu DrEd, w której udział wzięło ok. 2 tys. osób z Europy i USA. Ankieta oferowała ogromny wachlarz możliwości. W opcjach można było wskazać nawet tak egzotyczne pozycje, jak na Davida Copperfielda. Okazuje się jednak, że Europejczycy (w tym Polacy) i Amerykanie są fanami łóżkowej klasyki. Jak autorzy doszli do tego wniosku? Obyło się bez wielkich krzyków - ponad jedna trzecia respondentów wskazała, że ich ulubioną opcją jest pozycja „na pieska”. Czy to odkrycie zmienia postrzeganie globalnego ars amandi? Do tej pory uważano, że kochać się w ten sposób uwielbiają mężczyźni, którzy klęcząc za kobietą i dokonując penetracji, mogą dominować nad partnerką. Natomiast ankieta serwisu DrEd pokazała, że panie, mające w tym wypadku mniej pola do popisu, też uwielbiają, gdy to partner ma inicjatywę. Co więcej, jako ulubioną pozycję „na pieska” wskazują także osoby bi- i homoseksualne. A jaka jest alternatywa? Z ankiety wynika, że światowi kochankowie są miłośnikami łóżkowej klasyki. Drugie miejsce w rankingu ulubionych pozycji zajmuje bowiem „misjonarska”. Najbardziej podstawową ze wszystkich opcji Kamasutry wybrało 22,5 proc. badanych. Co ciekawe, wysokie notowanie zawdzięcza ona kobietom, bo w głosowaniu panów większe wzięcie ma pozycja „na jeźdźca”, która po zliczeniu głosów obojga płci zajęła miejsce trzecie (19,4 proc.). Pozostałe miejsca zajęły pozycje: „z nogami do góry” (4,3 proc., wolą ją kobiety), „69” (4,3 proc., nieco bardziej uważają ją panowie), „na łyżeczkę” (4,2 proc., lubiana zwłaszcza przez panie), „na odwróconego jeźdźca”, czyli z partnerką z plecami w kierunku partnera (3,9 proc., zdecydowanie tę opcję wolą mężczyźni), seks oralny jako ulubioną formę uprawiania miłości wskazało 3,2 proc. respondentów (głównie panowie) a seks analny - 2,1 proc. (też zdecydowanie wolą uprawiać go mężczyźni). W dziesiątce zestawienia zmieściła się jeszcze figura „na stole”, podczas której mężczyzna może wyprostować nogi (1,2 proc., obie płcie traktują tę opcję podobnie). Co do prostowania nóg. Okazuje się, że to panie wykazują większy entuzjazm w przypadku łóżkowej ekwilibrystyki. Dowód? Tuż poza pierwszą dziesiątką zestawienia znalazła się pozycja „na taczkę”. Przypomina ona wersję „na pieska”, tyle że partnerka podpiera się na łokciu, jedna jej noga uniesiona jest do góry, a jej ciało – lekko skręcone. Co ciekawe, jako preferowaną wskazywały ją jedynie panie. Panom pozycja ta wydaje się niekomfortowa i trudna do utrzymania. W badanu brali udział także Polacy i jak się okazuje, w łóżku nieco odbiegamy od światowej rutyny. Jako swoją ulubioną rodacy wskazywali spokojną i czułą pozycję „na łyżeczkę”. Ale romantyzm sypialni wcale nie oznacza, że jesteśmy przesadnie pruderyjni - przynajmniej w myślach. Gdy pytano o wypróbowaniu jakiej pozycji marzysz, najczęściej pojawiała się ta oznaczana jako „69”. A jak na seks patrzą zagraniczni kochankowie? Brytyjczycy, Amerykanie, Hiszpanie, Francuzi czy Niemcy uwielbiają pozycję „na pieska”. Węgrzy i Portugalczycy uprawiają zwykle seks „z nogami do góry”, a Włosi, Szwajcarzy i Belgowie preferują „na jeźdźca”. Większość badanych marzy z kolei, by spróbować opcji na stole, „69” na stojąco, „na taczkę” i seksu analnego. W tym wypadku różnice między płciami są ogromne. Panowie zwykle uczą się z filmów porno (53,8 proc.), panie z kolei o ciekawych rozwiązaniach dowiadują się od wyedukowanych partnerów (42,3 proc.). Co trzecia kobieta o tajnikach sypialni czyta w poradnikach. Zwykle też mężczyźni inicjują eksperymenty w łóżku. Największym oporem dla panów przed testowaniem Kamasutry i porad z filmów porno jest strach o partnerkę – co jeśli pomysłami zrobi jej krzywdę (37,5 proc.)? Kobiety z kolei powstrzymuje myśl, że nie są zbyt elastyczne do testowania nowych pozycji (31,9 proc.) albo że są za ciężkie (20,9 proc.). Źródło: Newsweek_redakcja_zrodlo
Unoszenie nogi na boku. • Połóż się na lewym boku, zginając lewe kolano pod kątem 90 stopni, a prawą nogę ustaw prosto i równo z plecami. • Połóż prawą dłoń na górną część pośladka, aby uniemożliwić ruch lewego biodra do przodu. • Podnieś prawą nogę tak daleko, jak to możliwe, bez odchylania bioder. • Powoli

Maci Currin z Teksasu potwierdziła swój rekord i została wpisana do Księgi Rekordów Guinessa na 2021 rok. Jest już oficjalnie posiadaczką najdłuższych nóg na świecie (wśród kobiet) i oczywiście wśród nastolatków. Lewa noga Maci Currin ma 135,267 cm, prawa 134,3 cm. Ona sama ma 208,28 cm wzrostu, więc wyjątkowo długie kończyny dolne stanowią aż 64 proc. jej wysokości. Rodzina rekordzistki żyje w Cedar Park w Teksasie i dzieli z nią gen wzrostu. W tej kategorii nieco odstaje jedynie mama 17-latki. Kobieta podkreśla jednak na każdym kroku, jak bardzo dumna jest z córki i jak cieszy się z jej daru. W krótkim materiale wideo przygotowanym dla Księgi Rekordów Guinessa Maci opowiada o swoim życiu. Przyznaje, że odkąd pamięta była wyższa niż rówieśnicy. Nie urosła nagle, tylko co roku zyskiwała około 10 centymetrów. Już w przedszkolu była najwyższa. W szkole nie dokuczano jej z powodu długich nóg, a raczej ogólnie, z powodu wzrostu. Dziewczyna szybko jednak przekonała się, że kiedy przestaje dbać o opinie innych ludzi, żyje jej się zdecydowanie łatwiej i przyjemniej. Zaczęła też grać w szkolnej drużynie siatkówki. Maci nie ubiera się w zwykłych sklepach. Zwykle zamawia skrojone pod nią stroje, czasami pomagają jej w tym sąsiedzi. Ma też trudności ze zmieszczeniem się w niektórych modelach samochodów i często uderza głową o różne przedmioty. Na tym jednak, jak zapewnia, kończą się minusy bycia rekordzistką. Największe marzenie wysokiej dziewczyny 17-latka cieszy się sporą popularnością w mediach społecznościowych, głównie na TikToku. Podoba jej się fakt, że może podkreślać tam swoją rekordową cechę. W przyszłości chciałaby pójść do liceum w Wielkiej Brytanii i zapisać na swoim koncie rekord dla najwyższej na świecie profesjonalnej modelki. Źródło:

Odwróciła sięprzypadkowo spojrzała na niego Wytrzymał spojrzenie, uśmiechnął się Cień uśmiechu rozjaśnił na chwilę jej atrakcyjną twarz
Bez wątpienia tak jest najlepszy dulce de leche świat, którego do tej pory próbowałeś. Oczywiście moja opinia jest subiektywna i nie wypróbowałem wszystkich, które robisz. Trzeba przyznać, że jest spektakularny i że przepis jest jednym z tych, w których wkładam wszystkie składniki do szklanki, zostawiam gotowanie Thermomix i robi się to sam. Po powrocie mam ciemny, gęsty dulce de leche o pysznym smaku. W miarę ochładzania nabiera jeszcze więcej ciała. Jeśli więc chcesz, możesz nieco dostosować czasy, aby znaleźć plik gęstość lub konsystencja odpowiadająca Twoim gustom. Oczywiście nie będzie to ostatni raz, kiedy przygotowuję to dulce de leche, ponieważ można zrobić wiele receptur z nim. Wskaźnik1 Najlepsze dulce de leche na Banknoty Jego kolor, konsystencja i smak sprawiają, że jest to najlepsze dulce de leche na świecie. Więcej informacji - Przepis podstawowy: mleko skondensowane Źródło - Pastele kolorowe Odkryj inne przepisy na: Mniej niż 1 godzina, Dżemy i konfitury, Ciasto Treść artykułu jest zgodna z naszymi zasadami etyka redakcyjna. Aby zgłosić błąd, kliknij tutaj.

Pochodząca z Teksasu Maci Currin może pochwalić się najdłuższymi nogami na świecie, co zostało udokumentowane wpisaniem jej nazwiska do oficjalnej Księgi Rekordów Guinnessa. Do tej pory rekord należał do Rosjanki Ekateriny Lisiny, której nogi mierzą 134 cm. Maci pobiła ten wynik w zasadzie milimetrami: prawa noga nastolatki ma

Architekci z Kuryłowicz & Associates walczą o znaną i cenioną na światowych salonach architektury nagrodę. Nowy budynek Instytutu Lingwistyki Stosowanej Uniwersytetu Warszawskiego znalazł się na finalnej "shortliście" konkursu World Architecture Festival Awards 2022. Budynek Instytutu Lingwistyki Stosowanej Uniwersytetu Warszawskiego wyróżniono w kategorii "Higher Education and Research" Ukończony w kwietniu 2022 r. gmach ma 42 tys. m kw. Budynek, mimo ogromnej powierzchni, nie nosi znamion monumentalizmu Obiekt funkcjonuje z wykorzystaniem odnawialnych źródeł energii, między innymi paneli fotowoltaicznych, pomp ciepła i energooszczędnego systemu oświetlenia World Architecture Festival to jeden z najważniejszych konkursów architektonicznych na świecie. W zeszłym tygodniu ogłoszono listę projektów z ponad 50 krajów z całego globu. W doborowym gronie tak prominentnych pracowni, jak Foster + Partners, Zaha Hadid Architects czy White Architekter znalazł się projekt autorstwa polskiej pracowni Kuryłowicz & Associates. Ukończony w kwietniu 2022 r. budynek Instytutu Lingwistyki Stosowanej Uniwersytetu Warszawskiego przy ul. Dobrej 55 wyróżniono w kategorii "Higher Education and Research". Budynek Instytutu Lingwistyki Stosowanej Uniwersytetu Warszawskiego Foto: Kuryłowicz & Associates Liczący 42 tys. m kw. gmach jest niezwykle przestrzenny. W budynku znalazły się 92 sale dydaktyczne, 39 pomieszczeń naukowo-badawczych, ciąg pomieszczeń bibliotecznych i lektoriów, siedem pomieszczeń konferencyjnych, sala multimedialna na 150 osób i 70 pokoi administracyjnych. Dochodzą do tego pomieszczenia zaplecza socjalnego oraz przestrzenie gastronomiczne na wynajem. Sala multimedialna, dzięki nowoczesnemu systemowi chowanych siedzisk pełni jest w pełni wielofunkcyjna. Budynek Instytutu Lingwistyki Stosowanej Uniwersytetu Warszawskiego Foto: Kuryłowicz & Associates Ważną cechą budynku jest to, że przy jego ogromnej powierzchni i tak bogatym programie użytkowym, nie nosi on znamion monumentalizmu. Nie przytłacza skalą, a jego elewacja od strony ul. Lipowej pomimo ogromnej długości nie jest nużąca. Przeciwnie. Jak przekonują architekci, geometria elewacji ma nawiązywać do struktury żywopłotu, którego nieregularne gałązki pozwalają zobaczyć to, co dzieje się w środku, zapewniając przy tym odpowiedni stopień intymności. Jednocześnie swoisty minimalizm środków formalnych użytych w elewacji nadaje jej wrażenie ponadczasowości. Inaczej opracowane są elewacje od ciemnej, północnej strony zwróconej ku gęsto zabudowanej ul. Wiślanej. W całości obłożone zostały zielonkawymi panelami z patynowanej blachy miedzianej. I w tym przypadku rozbito monotonie długie na ponad 100 m ściany. Udało się to osiągnąć między innymi dzięki nieregularnie rozrzuconym żółtym opaskom wokół okien. Budynek Instytutu Lingwistyki Stosowanej Uniwersytetu Warszawskiego Foto: Kuryłowicz & Associates Całość zdaje się też wchodzić w udany dialog z monumentalną fasadą gmachu Biblioteki UW po drugiej stronie ul. Dobrej. Projekt łączy wydziały lingwistyczne uniwersytetu w jednej lokalizacji i tworzy wysoki poziom przejrzystości struktury funkcjonalnej, szczególnie w formie ogólnie dostępnych parterów, dziedzińców i ogrodu na dachu, zaprojektowanych nieco w opozycji do tradycyjnie zamkniętej formy miejskiego kwartału zabudowy, będącego jednocześnie elementem zielonego przecież kampusu. Budynek Instytutu Lingwistyki Stosowanej Uniwersytetu Warszawskiego Foto: Kuryłowicz & Associates Budynek Instytutu Lingwistyki Stosowanej Uniwersytetu Warszawskiego Foto: Kuryłowicz & Associates Budynek jest jedną z najciekawszych nowych kreacji architektonicznych w Warszawie ostatnich lat. Znakomicie przy tym rozwiązanych pod względem funkcjonalnym, jak też doskonale wpisanych w otoczenie. Nacechowany indywidualnymi rozwiązaniami i nienarzucającą się unikatową formą nie krzyczy, nie stara się zdominować sąsiedztwa, co jest cechą architektury najwyższej próby. Budynek Instytutu Lingwistyki Stosowanej Uniwersytetu Warszawskiego Foto: Kuryłowicz & Associates Jurorzy docenili nie tylko walory estetyczne gmachu. Projekt jest wyjątkowo ekologiczny – funkcjonuje z wykorzystaniem odnawialnych źródeł energii, między innymi paneli fotowoltaicznych, pomp ciepła i energooszczędnego systemu oświetlenia. Budynek Instytutu Lingwistyki Stosowanej Uniwersytetu Warszawskiego Foto: Kuryłowicz & Associates Szansę na nagrodę w konkursie ma także inny projekt z Polski. "Polska Zagroda" autorstwa Bogusława Barnasia z BXB Studio to budynek, który znalazł się na "shortliście" w kategorii "House and Villa – (Rural/Coastal)". Jego budowa zakończyła się w marcu 2022 r. Budynek Instytutu Lingwistyki Stosowanej Uniwersytetu Warszawskiego Foto: Kuryłowicz & Associates Budynek Instytutu Lingwistyki Stosowanej Uniwersytetu Warszawskiego Foto: Kuryłowicz & Associates Źródło: informacja prasowa

Zgłoś. Napisano 17 Sierpnia 2005 (edytowane) Polecam tobie piłki Adidas, ta firma robi je najlepiej (choć na meczach gramy różnymi i w trakcie gry tego się tak bardzo nie odczuwa), aczkolwiek nie bierz piankowych, te z mundialu 2002 do tej pory zalegają w sklepach, dlatego, że pianka przyspieszenie ma, ale strasznie drewniana jest do

Agnieszka Radwańska po raz trzeci wystąpi jako tenisistka w Tauron Arenie. Wcześniej wzięła tu udział w meczu Pucharu Federacji Polska – Rosja oraz w zorganizowanym na jej cześć benefisie. Teraz czeka ją pokazowy występ z Igą Świątek i innymi zaproszonymi gośćmi. Dziennikarze rozmawiali z krakowianką w sobotę rano, przed jej wejściem na kort w jej rodzinnym Agnieszko, jak traktuje pani ten powrót na kort?To jest mały powrót, tylko i wyłącznie dla inicjatywy Igi Świątek, a nie po to, by reaktywować własną karierę. O tym w ogóle nie myślę. Chodzi o szczytny cel, po to tutaj wszyscy jesteśmy. Nie mogłam odmówić, gdy dostałam telefon od Igi kilka tygodni temu. Od razu się zgodziłam, chociaż nie wiem na co się piszę, ponieważ od zakończenia kariery minęły już cztery lata. Zobaczymy, jak sobie poradzę. Pamiętajmy jednak, że jesteśmy przede wszystkim po to, żeby zebrać jak najwięcej pieniędzy dla ukraińskich dzieci. Przygotowania do meczu z Igą były intensywne?Przygotowania były na tyle mocne, na ile mi zdrowie pozwala. To nie były nie wiadomo jakie treningi. Pewnym przetarciem i największym treningiem był występ w turnieju legend na Wimbledonie i zagranie tam kilku meczów, bo jednak intensywność meczowa jest zupełnie inna niż na treningu. Mam nadzieję, że Iga nie wystrzeli od razu i nie zagra na 100 procent (śmiech). Będziemy się dobrze bawić, by pokazać wszystko, co najlepsze w pani postrzega to, co działo się przez ostatnie 150 dni w Ukrainie.? Jak reaguje na wojnę świat sportu? Wszyscy reagują w taki sposób, żeby jak najwięcej pomagać. Takie eventy jak ten, który robimy w Krakowie, są bardzo potrzebne. To chyba najlepszy sposób, żeby pomóc, zwłaszcza tym ludziom, którym tak naprawdę nic nie zostało oraz dzieciom, które zostały z niczym. My możemy mieć tylko nadzieję, że to będzie dla nich taka cegiełka, żeby mogli wrócić do normalnego życia. My wszyscy, a także wszyscy, którzy będą na trybunach dołożą się do tego, aby zebrać jak najwięcej. Iga Świątek w Tauron Arenie Kraków: Zapraszam do celebrowania tenisaJakie emocje towarzyszą pani przed tym dzisiejszym wydarzeniem? Taki mały stresik jest, nie ukrywam. To jest takie troszeczkę uczucie jak przed egzaminem, do którego się długo nie uczyło, bo jak wcześniej mówiłam, minęły cztery lata i dla mnie jest to wyzwanie. Wiadomo jednak, że nie jesteśmy tutaj po to, żeby grać zupełnie na serio. Umówmy się, gdyby to było jeszcze 5-7 lat temu, to inaczej bym do podchodziła. Teraz przede wszystkim postaram się nadążyć, nie zrobić sobie krzywdy w pierwszych dwóch gemach i dobrze się bawić. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że ja już po prostu z tego wypadłam i trenuję tylko dla siebie. Może nawet nie trenuję, a odbijam piłeczkę, żeby być w formie, żeby zagrać debla, żeby zagrać z Igą czy pojechać na turniej legend Wimbledonu. Ale to nie jest taki trening, żeby być na tym poziomie, który prezentuje Iga. Dla mnie to jest challenge. Nigdy bym się nie spodziewała, kończąc karierę kilka lat temu, że wyjdę jeszcze na singla z pierwszą rakietą świata, ale to jest chyba kolejny powód, żeby nigdy nie mówić nigdy. Żałuje pani, że Iga nie grała w czasach, gdy pani była na szczycie?Pewnie, że tak, bo myślę, że byłaby to dla mnie kolejna motywacja, że w cyklu jest też inna zawodniczka z tego samego kraju, grająca na światowym poziomie. Byłoby mi raźniej, byłaby jeszcze większa konkurencja. Szkoda, że minęłyśmy się w drzwiach, bo pewnie nasze mecze były bardzo ekscytujące. Mogłybyśmy zagrać ze sobą w drugim tygodniu Wielkiego Szlema, to byłoby Roland Garros ukraińscy tenisiści, między innymi Łesia Curenko, która grała z Igą w pierwszej rundzie, mówiła, że nie czuje wsparcia środowiska tenisowego, że Iga jest wyjątkiem. Pani zna to środowisko, z czego to wynika?Ciężko mi komentować akurat tę wypowiedź, ponieważ ja jestem już na emeryturze, więc nie wiem, jak teraz reagują zawodnicy czy zawodniczki. Trudno mi się do tego odnieść. Myślę, że u nas w Polsce na pewno jest inaczej. Kiedy wojna się rozpoczęła, to każdy tym żył, chciał pomagać i teraz nadal tak jest. Czy pięć dni od poniedziałkowego treningu z Igą wystarczyły, by nogi odpoczęły?Rzeczywiście, odbyłyśmy trening w poniedziałek i ten czas do dzisiaj był dla mnie przeznaczony na odpoczynek, ponieważ ten trening troszkę mnie sił kosztował (śmiech). Chciałabym tutaj zagrać bez kontuzji. Zobaczymy jak to wyjdzie. Jest dla nas lekki stres, jak to będzie wyglądać przed publicznością w hali. Musimy wyczuć nawierzchnię, piłki, wcześnie nie miałyśmy okazji, by to zrobić, sądzę, że z gema na gem będziemy się was osoba trenera Tomasz Wiktorowskiego. Czy przed zmianą trenera w ubiegłym roku Iga dzwoniła do pani, żeby się poradzić? Czy kiedykolwiek rozmawiały panie właśnie o takim wyborze? Nie, tego tematu w ogóle nie było. Trzeba się poznać na korcie. To jest absolutnie indywidualna sprawa. Komuś może trener pasować, a komuś nie, każdy musi sam zdecydować. Widać, że ich współpraca wygląda dobrze, dogadują się, więc życzę im wielu lat współpracy. Iga Świątek w pięknej sesji zdjęciowej. Urok królowej Paryża GALERIA Kadra Cracovii na sezon 2022/2023 Garbarnia Kraków - kadra na sezon 2022-23 [ZDJĘCIA]Oto najpiękniejsze piłkarki Euro 2022. Zachwycają wdziękiem i urodąChcę biegać w sztafetach na dobrym poziomie, a czy to da medal? Rozmowa z DuszyńskimKażdy start jest niewiadomą. Rozmowa z Justyną Święty-Ersetic Wisła Kraków. Kadra drużyny - jesień 2022 w piłkarskiej I lidzePolecane ofertyMateriały promocyjne partnera
. 352 88 597 762 374 161 794 152

najlepsze nogi na swiecie