Bez względu na to, co wybierzesz, do zrobienia ok. 4 sztuk pizzy średniej wielkości będziesz potrzebować: 400 g pomidorów z puszki lub 400 ml passaty, 1 ząbek czosnku, 1 łyżka oliwy z oliwek, 1 łyżeczka oregano, sól i pieprz do smaku. Przygotowanie sosu pomidorowego na pizzę zaczyna się od podsmażenia czosnku na oliwie na lekko
Wielu z nas pamięta papkę szpinakową, która towarzyszyła obiadom w przedszkolu lub zielono-pomarańczową maź, która nazywana była groszkiem z marchewką. Nic dziwnego, że dzieci wykazują niewielką chęć jedzenia warzyw z własnej woli, jeśli od najwcześniejszych lat życia przedstawia się je w nieciekawej formie. Wiadomo, że dużo bardziej zachęcające wydają się czekoladowe batoniki, zawierające ogromne ilości cukru i tłuszczu, czy owoce, które zazwyczaj są naturalnie słodkie. Warzywa mają mniej wyraźny smak, poza tym w niczym nie przypomina on słodkiej przekąski, więc dzieci, które uczą się dopiero racjonalnego myślenia, nie sięgną po nie w pierwszej kolejności. Warzywa są źródłem wielu witamin oraz substancji, które pozytywnie wpływają na zdrowie, dlatego powinny zajmować dużą część codziennej diety. Jak w takim razie sprawić, by najmłodsi nie omijali ich, zjadając kolejne posiłki? 1. Chipsy z warzyw. Dla starszego pokolenia hasło to może brzmieć jeszcze dość egzotycznie, natomiast zastanówmy się- klasyczne chipsy wykonane są przecież z ziemniaków, które są warzywami. Dlaczego w takim razie nie stworzyć chipsów z innych roślin? W ostatnim czasie bardzo często usłyszeć można o chipsach z jarmużu, batatów, marchwi czy chociażby buraka. W przygotowaniu takiej przekąski najważniejsze są przyprawy. Aby zmienić mdłe warzywa w smaczne talarki idealne do chrupania podczas oglądania bajek, dobierzmy przyprawy, uwzględniając te, które nasza pociecha lubi najbardziej. Dodając do tego nieco oliwy i podpiekając warzywa w piekarniku, możemy sprawić, że stworzymy coś, co dla dziecka będzie bardziej atrakcyjne niż sklepowe słone przekąski. Istnieją też sposoby na chipsy z mikrofali, więc nawet jeśli nie masz piekarnika, możesz spróbować. Warto zaznaczyć, że oliwa z oliwek jest koniecznością, jeśli chcemy, by chipsy były faktycznie zdrowe, bo ma mnóstwo przeciwutleniaczy, wysoki punkt dymienia i jednocześnie najwięcej jednonienasyconych kwasów tłuszczowych, więc smażenie na niej jest najzdrowszą opcją. 2. Pasty warzywne. Wariacji kanapkowych jest całe mnóstwo. Przykłady dla dzieci pokazują wycinanie wzorków z żółtego sera, robienie oczu z pomidorków koktajlowych, czy sukienek z sałaty. Zamiast tłustego smarowidła, którym jest margaryna, możemy użyć samodzielnie wykonanej pasty warzywnej. Wystarczy, że do blendera wrzucimy warzywa, dodamy do nich odrobinę przypraw, trochę oliwy, a potem wszystko zmiksujemy i powstanie z tego pasta, która nie tylko będzie smaczna, ale też utrzyma wszystkie dekoracje kanapki na swoim miejscu. Polecić mogę pastę z zielonego groszku z dodatkiem prażonego sezamu (smakuje świetnie), pastę z awokado z dodatkiem słonecznika, albo pastę z fasolą i suszonymi pomidorami. 3. Smoothie. Koktajle owocowe cieszą się dużą popularnością. Nie ma się co dziwić- są słodkie, mają fantazyjne kolory, a przy tym możemy wlać je w kubek termiczny lub specjalną butelkę i zabrać ze sobą do szkoły, czy do pracy. Pamiętajmy jednak, że owoce mają tak intensywny smak, że z powodzeniem możemy pozwolić sobie dodać do takiej mieszanki jedno lub dwa warzywa. Słodka marchew, jarmuż czy szpinak idealnie nadają się do mieszanek owocowych, wzbogacając ich smak i dodając napojowi dodatkowych pozytywnych właściwości. 4. Pizza i zapiekanki z piekarnika. Nie od dziś wiadomo, że jakimś magicznym sposobem, wszystkie warzywa wrzucone na ciasto do pizzy i zapieczone z serem smakują o niebo lepiej i nikomu nie przeszkadza chociażby kawałek szpinaku, za którym nie przepada. To jest również idealny sposób na przemycenie warzyw w diecie dziecka. Wariacji każdej pizzy może być mnóstwo, w zależności od tego, co akurat mamy w swojej lodówce. Jest ogromna szansa na to, że w otoczeniu reszty dodatków, warzywo, którego nie lubi nasza pociecha, nie zostanie nawet zauważone, a co za tym idzie- zjedzone ze smakiem. Pamiętajmy jednak, by nie przesadzać z serem, jeśli chcemy, by pizza była zdrowa, a także nie dodawać na nią czerwonego mięsa, które niestety sprzyja powstawaniu szkodliwych stanów zapalnych, co stoi w opozycji do prozdrowotnego, przeciwzapalnego działania warzyw. 5. Ciasta warzywne. Od pewnego czasu, na profilach kulinarnych królują przepisy na ciasta z dodatkiem warzyw. Trend ten podyktowany jest w większości zapotrzebowaniem na przepisy, które nie zawierają jajek, mleka czy różnego rodzaju mąk. Popularnym ciastem jest ciasto z dodatkiem fasoli. Jej dość neutralny smak powoduje, że nie czuć jej w skończonym wypieku, a ona sama nadaje wilgotności i miękkości naszym wyrobom. W ten sposób można użyć także marchewki, czy ciecierzycy. 6. Frytki. Uwielbiane przez dzieci i dorosłych, tak samo jak chipsy, mogą być zrobione nie tylko ze standardowego ziemniaka, ale też z wielu innych warzyw, Mogą być zapiekane lub po prostu oprószone przyprawami i podane z ulubionym dipem. Frytki możemy zrobić ze słodkich ziemniaków, marchewki, cukinii z parmezanem oraz różnego rodzaju warzyw korzeniowych. Przy dodatku przypraw, które nasze dziecko lubi najbardziej, mogą stać się ulubioną przekąską. 7. Spaghetti. Okazuje się, że ta popularna potrawa wcale nie musi zawierać klasycznego makaronu. “Nitki” można zrobić z warzyw za pomocą specjalnego urządzenia. Warzywne spaghetti może być dodatkiem do śniadaniowych kanapek, lunchboxa do szkoły lub przekąską w ciągu dnia. Świetnie sprawdzi się “makaron” z ogórków, cukinii, buraka albo marchewki Dodatek ulubionego sosu zrobi z nich również przepyszną podstawę obiadu. Świadomość na temat pozytywnego wpływu warzyw na nasze zdrowie i samopoczucie szerzy się coraz bardziej. Po wieloletnim trendzie na fast foody i przetworzone jedzenie zaczynamy dużo bardziej zwracać uwagę na to, co jemy i co podajemy naszym dzieciom. Popularną niechęć do warzyw można skutecznie odwrócić, pokazując dzieciom, że rośliny mogą smakować, a przy odrobinie zaangażowania, mogą być pysznym dodatkiem do każdego dania.
Jak przemycić dziecku marchewkę? Jak zatem przemycić warzywa do diety dziecka? Przy pełnej zgodzie dziecka! 😀 To znaczy możesz dodać do sosu marchewkę tak, że jej tam nie czuć i nie widać, ale pod warunkiem, że Twoje dziecko tą marchewkę toleruje (czyli nie wypluwa, nie ucieka i nie zrzuca jej z talerza za każdym razem). Od kilku dobrych lat w trwa „moda” na zdrowe jedzenie i taki styl życia. I chociaż my dorośli jesteśmy świadomi tego, że owoce i warzywa należy jeść, to dzieciom ten fakt czasem trudno wytłumaczyć. Ze świecą szukać tych, które bez problemu i ze smakiem zjadają surówkę na obiad. Pewnie słyszeliście o programie “5 porcji warzyw, owoców lub soku”. Cała kampania ma charakter edukacyjny i ma na celu promocję zasad zbilansowanego żywienia i spożywania co najmniej 5 porcji warzyw i owoców w ciągu dnia, gdzie jedną z porcji stanowi sok (ok. 200 ml). Chodzi tu też o to, żeby uświadamiać rodziców i opiekunów, że im wcześniej dziecko pozna zdrowe nawyki żywieniowe, tym szybciej uzna je za naturalne i samo będzie sięgało po wartościowe produkty, takie jak warzywa i owoce. Ale hola hola, przecież to nie jest takie proste. Bo mimo tego, że kampania trwa od 2008 roku, a świadomość żywieniowa wciąż się zwiększa, to nadal wiedza nie zawsze idzie w parze z praktyką i zdarza się, że rodzice mają kłopot z tym, żeby dotrzeć do swoich pociech i ich zdrowego rozsądku. Tymczasem czym skorupka za młodu nasiąknie… Czy to znaczy, że jako rodzice mamy jak ognia unikać kupowania słodycz? Bez nich dzieciństwo wydaje się przecież jakieś niepełne. Nie o to chodzi. Ja osobiście nie słyszałam o przypadku, gdzie udało się wychować dziecko, które nie wiedziało o istnieniu czekolady czy żelków. Chodzi raczej o to, by tak wkomponowywać w posiłki owoce, warzywa i soki, by dziecko poczuło, że to coś fajnego. Sama od 7 lat walczę, żeby do diety moich dzieci włączać jak najwięcej zdrowych porcji. I z tego co wiem, to inne matki też walczą, choć na dwa różne sposoby. Jedne próbują świadomie dodawać owoce i warzywa do diety dzieci, bez żadnych podchodów. Ale sami przyznacie, że to ciężka praca i tak naprawdę czekanie na cud. Przykład? Codziennie z uporem maniaka kładę Lence na talerz z obiadem jakąś surówkę, której ona po prostu nie zjada. Ale nie poddaję się, może kiedyś spróbuje. Inne mamy biorą zaś dzieci podstępem i przygotowują jedzenie tak, żeby dziecko nawet nie wiedziało co je. Ale czy to ma w ogóle sens? Przecież jak dziecko dorośnie, to w sklepie i tak nie wybierze pomidora, bo nawet nie będzie świadome, że go jadło, tyle że pod inną postacią, np. w formie sosu do spaghetti. A dzieci w zasadzie lubią makarony, prawda? Więc nic prostszego: miksujesz te pomidory, dodajesz paprykę, polewasz tym wyśmienitym sosem spaghetti i dziecko wcina jak opętane. No łatwizna. Tylko problem polega na tym, że nie zawsze jest tak, jak to sobie wymyślimy. A podawanie tego sosu do spaghetti jak najbardziej jest dobrym sposobem, ale lepiej kiedy dziecko wie z czego on jest zrobiony. Tak więc są przypadki łatwiejsze i takie, które wydają się całkiem beznadziejne. I mogłabym pisać Wam tutaj porady w stylu: niech jedzenie będzie zabawą, przygotuj jedzenie razem z dzieckiem, baw się jedzeniem itp., ale o tym możecie przeczytać już wszędzie i pewnie o tym wiecie. Zresztą osobiście uważam, że przemycanie warzyw i owoców w diecie dziecka wcale nie jest aż takie dobre. Owszem, może działa na krótką metę, bo dziś uda się przemycić marchewkę, dziecko zje porcję beta karotenu, ale w ten sposób nie nauczymy go dobrych nawyków żywieniowych i za kilka lat samo z siebie nie sięgnie po warzywo. No nie tędy droga. Bo nawet jak się nie przyznamy do spisku i dziecko łyknie potrawę, to czy w ten sposób polubi tego brokuła? No nie, bo nawet nie będzie czuło jego smaku. Ja stoję gdzieś pośrodku jednej i drugiej teorii. Jeśli widzę, że moje dziecko przez dłuższy czas nie zjada odpowiedniej porcji warzyw (na szczęście z owocami nie mamy takiego problemu) to stosuję podstęp. Niestety, ale dla mnie priorytetem jest, żeby syn i córka rozwijali się prawidłowo i chwycę się każdej metody. Jednocześnie walczę, żeby w miarę świadomie zjadali owoce i warzywa na tyle, na ile to możliwe. A przez lata macierzyństwa wykombinowałam kilka cwaniackich sposobów i serwuję im: 1. Domowy sorbet owocowy bez cukru – sorbet to w końcu nic innego jak zmiksowane owoce. Więc nawet jeśli w oczach dziecka owoc nie jest pierwszym, co przyjdzie mu na myśl, kiedy pomyśli o przekąsce, to w takiej postaci raczej nie będzie protestowało. Do sorbetu owocowego możecie użyć prawie każdego owocu. Oto mój ulubiony przepis na domowe lody owocowe: mrożone truskawki ( świetnie smakują też maliny, mango, porzeczki) 1 zamrożony banan (zastąpi cukier) 1 łyżka jogurtu naturalnego 1 łyżka jogurtu greckiego Zamrożone owoce wkładamy do pojemnika i blendujemy. Dodajemy jogurt naturalny i grecki, dokładnie mieszamy i lody gotowe. Domowy sorbet owocowy 2. Sok – według Instytutu Żywności i Żywienia, to warzywa i owoce powinny być podstawą diety i należy spożywać je codziennie (min. 400 g) w podziale na 5 porcji, z tym że jedną z nich może być właśnie szklanka soku (ok. 200 ml), także tego pasteryzowanego. Bo np. szklanka 100% soku pomarańczowego zaspokaja ok. 50 – 60% dziennego zapotrzebowania na witaminę C. A Wy, jeśli się wahacie w sklepie czy powinniście kupić sok owocowy z kartonu czy butelki, to już Was uspokajam. Taki sok nie zawiera konserwantów ani cukrów (w tym słodzików), bo po prostu nie może – regulują to odpowiednie przepisy. Cukier widoczny na opakowaniu w tabeli wartości odżywczych to ten sam naturalny cukier i w tej samej ilości, jaki znajdował się w owocach, a nie cukier dodany przez producenta. Co ciekawe, te same regulacje prawne zabraniają dodawania do soków jakichkolwiek konserwantów i sztucznych barwników. Z kolei popularna pasteryzacja wcale nie oznacza, że sok jest gorszej jakości. Wręcz przeciwnie – proces pasteryzacji ma na celu zniszczenie drobnoustrojów i enzymów, które pozostawione w soku prowadziłyby do jego psucia. Tak więc, 100% sok owocowy zawiera wyłącznie sok wyciśnięty z owoców. 3. Domowy kisiel – to naprawdę fajny sposób na owoce: truskawki, maliny, czereśnie – jeśli tylko jest na nie sezon, to polecam Wam zrobić z nich pyszny kisiel. A poza sezonem mrożone owoce też świetnie się sprawdzą. Może w takiej formie posmakuje Waszym dzieciakom. Przepis na domowy kisiel: maliny odrobina cukru 3 łyżeczki mąki ziemniaczanej 150 ml wody Maliny blenduję (kiedy dzieci były mniejsze, owoce dodatkowo przecierałam przez sitko, żeby pozbyć się pestek). W małym rondelku gotuję 75 ml wody, w pozostałych 75 ml rozpuszczam mąkę ziemniaczaną i cukier. Do zagotowanej wody dodaję maliny i ciągle mieszając wlewam mąkę z wodą i cukrem. Domowy kisiel gotowy. Domowy kisiel 4. Koktajle – większość dzieci je lubi, ale robi się groźnie, gdy chcemy do tych owocowych dołożyć jakieś warzywo. Bo to przecież wg maluchów nie pasuje. Dlatego starszym dzieciom trzeba tłumaczyć, że dodajemy ich trochę, bo są zdrowe i że nawet nie odczują tego w smaku, a porcja witamin trafi do brzuszka. Ja przygotowując koktajle, staram się nie stosować podstępów. Umawiam się ze starszą córką, że do blendera wrzucam owoce, które lubi i maleńkie kawałki tych warzyw, których nie toleruje. Wypija, wie, że są w kubku, ale też nie czuje ich smaku. Ona nie marudzi, ja jestem zadowolona, że Lenka zjadła warzywa i co najważniejsze, zjadła je świadomie. 5. Sosy do makaronów – powtórzę, że dzieci przeważnie kochają makarony. Sama od wielu lat przygotowuję sos pomidorowy do makaronu według jednego, bardzo prostego przepisu. Moje dzieci wprost go uwielbiają. Przepis na sos pomidorowy do makaronu: 400 g świeżych pomidorów (lub z puszki) 1 średnia cebula 2 ząbki czosnku 3-5 łyżek śmietany 30% sól, pieprz, bazylia świeża lub suszona, papryka słodka 3 łyżki śmietany 30% Pomidory kroimy na bardzo małe kawałeczki i zaczynamy gotować bez przykrycia przez około 10 minut. Po tym czasie blendujemy je na gładką masę i smażymy jeszcze przez 10 minut pod przykryciem. Na patelni podsmażamy cebulę pokrojoną w kostkę. Kiedy cebula się zarumieni i zrobi się miękka, dodajemy czosnek przeciśnięty przez praskę. Składniki łączymy ze sobą w garnku, przyprawiamy i gotujemy jeszcze chwilę, aż sos zgęstnieje. Na koniec do garnka wlewamy odpowiednią ilość śmietany i obiad gotowy. Sos pomidorowy do spaghetti 6. Omlet z niewidzialnymi warzywami – czyli jednak przemytniczy sposób, ale czasem trzeba. Zobaczcie jak ja sobie z tym poradziłam. Wystarczy zblendować warzywa na gładką masę, a malec nawet się nie zorientuje, że właśnie pożarł solidną porcję warzyw. Przepis na omlet z warzywami 2 jajka dodatki np: 1/2 pomidora 2 rzodkiewki szczypiorek rzeżucha olej kokosowy masło Masę jajeczną najlepiej przygotować w robocie kuchennym. Jajka będą wtedy napowietrzone i omlet wyjdzie miękki i puszysty. Zaczynamy od przygotowania niewidzialnych warzyw. W tym celu wrzucamy je do wysokiego naczynia i dokładnie blendujemy na gładką masę. Jajka ubijamy, a na chwilę przed końcem tej czynności dodajemy koktajl warzywny. Wszystko przelewamy na patelnię wysmarowaną olejem kokosowym (olej rozsmarowuję za pomocą ręcznika kuchennego, tak by patelnia była tylko lekko natłuszczona). Omlet smażymy około 5 minut na jednej i 1-2 minuty na drugiej stronie. Podaję z chrupiącą kromką ciemnego pieczywa razowego. Żeby uniknąć smażenia, przez chwilę podpiekam ją w piekarniku i jeszcze ciepłą smaruję masłem. 7. Metoda jednego gryza – kiedy Lenka nie chce czegoś jeść, to namawiam ją, żeby chociaż spróbowała. A prawda jest taka, że dziecko musi czasem spróbować wiele razy potrawę, żeby oswoiło się z jej smakiem. Jest szansa, że za którymś razem polubi. Jak widzicie, trochę tych cwaniackich sposobów mi się uzbierało przez te 7 lat. Niewątpliwie jeszcze uda mi się skolekcjonować ich więcej, bo przecież dziecko dziecku nierówne i Antoś może potrzebować zupełnie innych metod działania. Dla mnie najważniejszy będzie każdy mały sukces, kiedy moje dzieci zjedzą świadomie i ze smakiem owoce i warzywa. Na zdrowie! Program sfinansowany ze środków Funduszu Promocji Owoców i Warzyw. Organizator Stowarzyszenie Krajowa Unia Producentów Soków. Warzywa i owoce dla niemowlaka: marchewka dobra dla oczu. Szpinak wspiera serce. Buraki zapobiegają anemii. Brokuły wzmacniają stawy i oczy. Zobacz wideo: Gotowe dania ze słoiczka. Pierwsze warzywa i owoce w diecie niemowlaka. Jabłka zapobiegają anemii i zaparciom. Brzoskwinie wspomagają kości i proces trawienia. „Mamusiu, nie lubię brokułów”. „Nie będę tego jeść”. „Zabierz tę marchewkę”. Na pewno nieraz słyszałaś coś podobnego z ust swojego dziecka. Na takie odzywki nie pomagają ani prośby, ani groźby. Jest jednak jeden skuteczny sposób na wzbogacenie diety dziecka o warzywa – podstęp. Naukowcy przeprowadzili badania, w których systematycznie dodawali warzywa do ulubionych potraw maluchów. Te – nieświadome zawartości talerza – zjadały ukryte warzywa ze smakiem. Zobacz film: "Żywność light pod lupą dietetyka" 1. Jak przemycić trochę warzyw do diety dziecka? Warzywa to niezbędne składniki diety, szczególnie w społeczeństwach, w których zwiększa się liczba dzieci otyłych. Warzywa pomagają zredukować ilość spożywanych kalorii. Problem w tym, że maluchy nie jedzą zalecanej ilości tych produktów. W celu „przemycenia” warzyw do diety, grupa naukowców przez 3 dni dodawała je do jedzenia dzieci w wieku od 3 do 6 lat. Testowano trzy dania – chleb z cukinią na śniadanie, makaron z sosem pomidorowym na obiad oraz potrawkę z kurczaka na kolację. Naukowcy zmodyfikowali standardowe przepisy na te potrawy poprzez dodawanie różnorodnych zmiksowanych warzyw. Do potraw dołączano brokuły, kalafior, cukinię, pomidory i dynię. Skutkiem tego było obniżenie kaloryczności posiłków. Okazało się, że dzieci były tak samo zadowolone ze smaku zmodyfikowanych dań, jak z potraw przyrządzonych według tradycyjnych przepisów. W wyniku takiego działania zwiększono dwukrotnie dzienne spożycie warzyw, redukując przy tym ilość kalorii o 11%. Według niektórych osób ukrywanie warzyw w pokarmach nie jest dobrym rozwiązaniem, gdyż promuje brak akceptacji dla tych produktów. Naukowcy uważają jednak, że nie ma nic złego w modyfikacji przepisów. Przecież niejednokrotnie zmieniamy składniki niektórych dań. Oprócz wzbogacania potraw musem warzywnym, powinno się także podawać dzieciom warzywa jako przekąski i przystawki. Ważne jest, żeby ciągle przekonywać dzieci o wartości odżywczej warzyw. Któregoś dnia przekonają się, że rodzice mieli co do tego rację. 2. Wskazówki dotyczące żywienia dziecka Najważniejsze jest, aby dziecko zjadło śniadanie przed wyjściem do szkoły czy przedszkola. Dodatkowo, planując jadłospis, postaraj się zwrócić uwagę na zapotrzebowanie dziecka na składniki odżywcze. Aby zbilansować dietę, powinnaś dowiedzieć się, co dziecko jada w szkole i co dzień uzupełniać jadłospis dziecka pokarmem domowym. Postaraj się także, aby posiłki były smaczne, urozmaicone i odpowiednio podane. Musisz zrobić wszystko, by zachęcić malucha do jedzenia. Poza tym zwróć uwagę na to, czy posiłki dostarczają dziecku niezbędnych białek, tłuszczów, węglowodanów oraz witamin i minerałów. Ważne są także odpowiednie odstępy między posiłkami. Dziecko powinno coś zjeść nie wcześniej niż po 2 godzinach i nie później niż po 4 godzinach od wcześniejszego posiłku. Pamiętaj: nie dawaj dziecku słodyczy w przerwie między posiłkami. Nie chcesz przecież, żeby nie było zainteresowane potrawą, którą specjalnie przygotowałaś. Odżywianie dzieci, szczególnie tych najmniejszych, jest bardzo ważną kwestią. Stosunek maluchów do poszczególnych produktów żywnościowych przenosi się bowiem na całe życie. Warto zaoferować dziecku dietę wzbogaconą o różnorodne składniki odżywcze. Tylko zbilansowana dieta może wywrzeć pozytywny wpływ na zdrowie dziecka, a co za tym idzie – na jego zdrowy rozwój. polecamy Prawda jest taka, że dieta naszych dzieci zależy od nas, czyli od rodziców - mówi dietetyk Agnieszka Czaja. To my od najmłodszych lat karmimy nasze pociechy, co prawda chcemy dla nich jak najlepiej, ale czasami w pośpiechu i z braku czasu na posiłki serwujemy im śmieciowe jedzenie Czyli bezwartościowe i wysokokaloryczne. Jedzenie, które powoduje szybki przyrost tkanki tłuszczowej
Dzieci nie lubią warzyw. Większość z nich kombinuje, jak tylko może, żeby nie zjeść znienawidzonej zieleniny. Sprytny kucharz, wie jednak jak ją ukryć, tak by nie została zauważona. Placki Świetnym pomysłem na ukrycie warzyw jest zrobienie placków. Zewnętrznie przypominają trochę kotlet w panierce, więc dziecko często nie ma żadnych podejrzeń, co do tego z czego są zrobione. Placki z cukinii są bardzo proste w przygotowaniu. Wystarczy ją zetrzeć na tarce o małych lub średnich oczkach, a później odcisnąć z wody. Cukinię miesza się z cebulką, czosnkiem, jajkiem i mąką do uzyskania właściwej konsystencji. Powinna przypominać masę na placki ziemniaczane. Ciasto wykłada się na rozgrzaną patelnię łyżką i formuje placuszki. Usmażone na złoto można podawać z jogurtem naturalnym, sosem pomidorowym albo bez żadnego sosu. Jest bardzo mała szansa, na to by niejadek domyślił się, że w plackach z cukinii było jakiekolwiek warzywo. O ile, oczywiście nie będzie się używało na głos tej nazwy. Z całą pewnością, nie zostawi cukinii na brzegu talerza. Przepis na placki z cukinii w wersji fit można dowolnie modyfikować. Do ciasta można dodać fetę, startą marchewkę, zieloną pietruszkę, szczypiorek. Czasami, można znaleźć przepisy, w których umieszczony jest też wędzony pstrąg. Takie placki są dobrym pomysłem na urozmaicenie diety, a przy okazji ich przygotowanie zajmuje tylko kilka minut. To proste i szybkie danie, które nie wymaga od kucharza żadnych specjalnych umiejętności. Muffinki z warzywami To bardziej ryzykowna opcja. Warzywne muffinki są ciekawostką, ale dziecko spodziewające się słodkości – może się zdziwić. Wytrawne muffinki można przygotować z wykorzystaniem cukinii, dyni lub marchewki. We większości przepisów znajdziemy też dodatek żółtego sera, który pod wpływem ciepła powinien się bajecznie rozpuścić i stać się ciągnący. Właśnie, ten ser ma na celu odwrócenie uwagi małego smakosza od warzyw. Tym bardziej, że większość serów jest dość słona. Cała przekąska kojarzy się bardziej z chipsami niż z warzywnym, zdrowym posiłkiem.
Dieta w życiu dziecka jest nieodzownym warunkiem prawidłowego, zdrowego rozwoju. Od momentu narodzin rodzice powinni się starać, aby w diecie ich pociech znalazło się jak najwięcej produktów wzbogaconych o składniki potrzebne do ich prawidłowego rozwoju. Warzywa i owoce są elementem obowiązkowym. Jak zachęcić dzieci do jedzenia większej ilości warzyw? Jak przemycić wartościowe składniki? Poznaj moje sprytne sposoby na więcej warzyw w diecie ten moment, w którym uświadomiłam sobie, że moja córka z warzyw je tylko ogórki i kukurydzę. Czasem też marchewkę, ale tylko na surowo. Nie było łatwo to zmienić, ale stopniowo, małymi krokami udało mi się wprowadzić do jej diety ponownie (bo jako maluszek jadła wszystko) znacznie więcej warzyw i owoców. Staram się dużo tłumaczyć dzieciom i nie robić niczego „na siłę”, jednocześnie cenię sobie sprytne pomysły i triki :)Dziś, na zaproszenie marki Domino’s Pizza, podzielę się z Tobą swoimi sposobami na to jak wprowadzam więcej warzyw w diecie moich Koktajle owocowo-warzywneKoktajle, soki i domowe sorbety to świetny pomysł na przemycenie wielu warzyw. I tak na przykład do soku z pomarańczy, marchewek i tego typu owoców dodaję często kawałek buraka, do słodkiego soku z melona i ananasa dodaję często jarmuż lub seler naciowy, a ostatnio też moim dziewczynkom bardzo podpasował sok z gruszek, dyni i brokułów. Choć samych brokułów jeść nie chcą! Wszystkie soki robimy w wyciskarce wolnoobrotowej, pisałam o niej Pizza z warzywamiGdy moje dzieci mają ochotę na pizzę, proponuję kompromis – zamiast zamawiania margarity czy capricciosy wybieramy pizzę ze sporą ilością warzyw. I, o dziwo, szpinak, cebula czy pomidorki na pizzy okazują się jadalne! ;) W ten sposób ostatnio udało nam się przekonać Tosię do spróbowania rukoli. Skoro na pizzy była ok, to i później w sałatce, a nawet na kanapce nie właśnie w Domino’s wybieramy najczęściej pizze z różnymi warzywami i wegetariańskie. Ostatnio korzystaliśmy też z kreatora pizzy, czyli samodzielnego wyboru dodatków. Dzieci to lubią. Naszym najnowszym odkryciem jest pizza Paradiso Piemontese – przepyszna! Z kurczakiem, suszonymi pomidorkami koktajlowymi, rukolą i serem Lazur. Ser pleśniowy bierzemy tylko na połowę pizzy, bo i dzieciom bardzo zasmakowała :)Dla nas pizza z Domino’s to też fajna opcja na awaryjny, dobry obiad. Taki pewniak – nam smakuje, dzieciom smakuje, warzywa są, dostawa zawsze szybka i bezproblemowa. Oprócz pizzy polecamy też sałatki np. Vitalitę z gruszką, serem kozim, włoską szynką, pestkami i orzechami. Pycha!3. Kolorowe podwieczorkiKolejnym moim sposobem na więcej warzyw w diecie dzieci są warzywne podwieczorki. Moje dziewczynki chętnie jedzą obiady w przedszkolu i szkole, dlatego po powrocie do domu nie szykuję już dla nich kolejnego obiadu. Przygotowuję za to warzywa w różnych kolorach pokrojone w słupki, owoce, orzechy i bakalie w małych miseczkach. A potem patrzę z uśmiechem, jak wszystko znika z prędkością światła ;)4. Magia lunchboxaPrzygotowując Tosi śniadaniówkę do szkoły kieruję się jedną zasadą – aby były w niej zawsze warzywa, owoce i jakieś (najlepiej zdrowe) przekąski. Często też pakuję gofry (tradycyjne lub wytrawne), placki i naleśniki. O śniadaniówkach szykuję osobny wpis, już niedługo będzie na blogu, więc nie będę się rozpisywać. Magia lunchboxa sprawia, że znikają z niego dużo większe ilości warzyw, niż zwykle z talerza w domu, dlatego czasem przygotowuję też taką śniadaniówkę Helence, gdy zostaje ze mną w domu, a ja muszę Warzywa pod przykrywką ;)Kamuflowanie składników to dobry sposób, by w lubianych daniach przemycić zdrowe warzywa. Zaczęłam robić różowe gofry z burakiem, zupę krem z kukurydzy, ciasto marchewkowe, muffinki z różnymi warzywami (dodaję też do nich często pulpę pozostałą po robieniu soku w wyciskarce – nic się nie marnuje). W plackach za to czasem ukrywam cukinię, pora, groszek i pomidory. Moje dzieciaki uwielbiają owocowe tubki, dlatego bardzo często wybieram te z dodatkiem wpisu jest DP Polska . 28 756 59 799 514 355 129 492

jak przemycić warzywa w diecie dziecka